Romanowski: Bodnar wpadł w panikę po propozycji Tuska

Romanowski: Bodnar wpadł w panikę po propozycji Tuska

Dodano: 
Marcin Romanowski, poseł klubu PiS
Marcin Romanowski, poseł klubu PiS Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Prokuratura chce postawić Marcinowi Romanowskiemu kolejne zarzuty. Poseł uważa, że to efekt paniki Adama Bodnara.

Prokurator Anna Adamiak, rzecznik Prokuratury Krajowej przekazała, że akt oskarżenia wystosowany został wobec sześciu osób, którym zarzuca się łącznie popełnienie 15 czynów, które mogą być przestępstwem. – Mają zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczeniu uprawnień i niedopełnienia obowiązków, a także, co dotyczy pań – poświadczenia nieprawdy i w ten sposób wyrządzenia szkód skarbowi państwa – mówiła.

Adamiak poinformowała także, że do marszałka Sejmu Szymona Hołowni przekazany został kolejny wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Marcinowi Romanowskiemu w celu postawienia kolejnych zarzutów. Przypomnijmy, że poseł PiS przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny.

Co na to Romanowski? "Bodnar najwyraźniej wpadł w panikę na samą myśl o propozycji Tuska, by przydzielić mu Giertycha jako nowego wiceministra. W dodatku trzeba odwrócić uwagę od piątkowego blamażu nielegalnej komisji śledczej, która w popłochu uciekała przed Zbigniewem Ziobrą. Fatalna kampania wyborcza zastępcy Tuska również wymaga ratowania, więc nie dziwi, że kolejne zarzuty wobec mnie to zwykła wydmuszka – powtarzanie tych samych, równie absurdalnych oskarżeń" – komentuje były wiceszef MS.

Romanowski: Oczywisty absurd

"Dwa z nich dotyczą rzekomego wpływania na decyzje komisji konkursowych, choć nie mieliśmy do czynienia z postępowaniem przetargowym, lecz konkursem, w którym komisje jedynie niewiążąco rekomendowały, a decyzję podejmowałem ja. Innymi słowy – według prokuratury wpływałem na własne decyzje. Ciekawa konstrukcja prawna. Prokuratura poinformowała jednocześnie o skierowaniu aktu oskarżenia w sprawie Fundacji Profeto. W tym przypadku rzeczywiście można by mówić o naruszeniu prawa z mojej strony – ale tylko wtedy, gdybym udzielił dotacji fundacji, która nie spełniała warunków formalnych. Problem w tym, że prokuratura twierdzi, iż rzekome niespełnienie tych warunków polegało na tym, że Fundacja Profeto nie miała w swoich celach statutowych dokładnie takiego sformułowania, jakie znalazło się w opisie przedmiotu konkursu. To oczywisty absurd – nigdy taki wymóg nie istniał. Gdyby przyjąć tę interpretację, połowa fundacji i stowarzyszeń nigdy nie powinna była otrzymać dofinansowania. Ale najbardziej groteskowe w tym wszystkim jest to, że już pod rządami nowych władz ministerstwa w jednym z konkursów inna organizacja, mając świadomość takich zarzutów, zwróciła się z pytaniem, czy rzeczywiście taki warunek formalny jest konieczny. W odpowiedzi ministerstwo stwierdziło, że oczywiście nie. Innymi słowy – Bodnar jako prokurator generalny chciałby zamknąć mnie i moich współpracowników na 25 lat do więzienia za coś, co Bodnar jako minister sprawiedliwości uznaje za całkowicie legalne" – zauważa Marcin Romanowski.

Dodaje, że pozostałe sześć nowych zarzutów dotyczy rzekomego działania bez upoważnienia. "W tej sprawie rzeczywiście mogło dojść do przestępstwa – ale po stronie ministerstwa sprawiedliwości lub prokuratury. Kilka tygodni temu złożyłem już zawiadomienie w tej sprawie, ponieważ analiza akt wskazuje, że zarzuty te opierają się na działaniach noszących znamiona fałszowania materiału dowodowego. Tak wygląda kolejna chucpa i ustawka, które z wymiarem sprawiedliwości nie mają nic wspólnego. To klasyczny przykład prześladowań politycznych przez bezprawne władze prokuratury i całą tę szajkę 13 grudnia. Nie ma chleba, trzeba zorganizować igrzyska dla twardego elektoratu. Zachowują się tak, jakby mieli rządzić wiecznie. Ale każdy reżim upada. Zwłaszcza tak nieudolny jak ten" – podsumował polityk.

Czytaj też:
Nowe zarzuty dla Romanowskiego. Akt oskarżenia wobec ks. Olszewskiego
Czytaj też:
"Niszczy życie synowi". Kurski spotka się z Tuskiem w sądzie

Źródło: PK/X
Czytaj także