Prezydent Duda: KE pokazała mi wtedy, że jestem z obozu politycznego, którego Bruksela nie akceptuje

Prezydent Duda: KE pokazała mi wtedy, że jestem z obozu politycznego, którego Bruksela nie akceptuje

Dodano: 
Andrzej Duda, prezydent RP
Andrzej Duda, prezydent RP Źródło: PAP / Marcin Obara
W wywiadzie na Kanale Zero prezydent Andrzej Duda przypomniał, jak został potraktowany przez Ursulę von der Leyen i KE, kiedy próbował współpracować z KE w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

W trakcie wywiadu udzielonego Robertowi Mazurkowi przez prezydenta Andrzeja Dudę na Kanale Zero pojawił się wątek nierównego traktowania poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej przez Komisję Europejską.

Mówiąc o brukselskim kierownictwie prezydent przyznał, że w swoim czasie autentycznie wierzył, że pewne funkcje można wykonywać w sposób uczciwy i rzetelny, ale spotkał się na tej płaszczyźnie z zawodem.

Prezydent: KE pokazała, że władza PiS w Polsce jest nieakceptowana w Brukseli

– Komisja Europejska jest trochę – podkreślam trochę – jak swoisty europejski rząd. W UE są państwa ze wszystkich stron Europy o bardzo różnych profilach kulturowych i różnej specyfice. Wszyscy chcieliby w jakiś sposób uczciwie traktowani. Oczywiście może to jest naiwne, bo wiemy, że w UE są wielkie państwa, które mają większe wpływy [...] natomiast ja zetknąłem się z sytuacją, w której w jakimś sensie dokonano swoistej manipulacji politycznej, pokazując mi w oczywisty sposób, że władza w kraju, z którego ja pochodzę, której jestem częścią jako prezydent, jest nieakceptowana w Brukseli, w związku z czym ta władza nic nie załatwi. Niczego nie rozwiąże, choćby miała w danym momencie najlepsze intencje i szukała najlepszego porozumienia – powiedział.

Prezydent powiedział, że ma na myśli zmiany w polskim ustroju sądownictwa, które osobiście przygotował i przedstawił Ursuli von der Leyen. Sprawa dotyczyła odblokowania środków z KPO dla Polski, czego KE nie chciała zrobić, twierdząc, że w Polsce jest łamana praworządność.

Duda: Pokazali mi wtedy, że jestem z obozu politycznego, który im nie pasuje

Andrzej Duda przypomniał, że przewodnicząca KE osobiście poprosiła go, żeby przyjechał do Brukseli i przedstawił swoje propozycje w zakresie praworządności w Polsce. Prezydent natychmiast po powrocie z igrzysk olimpijskich w Pekinie spotkał się z Niemką w Brukseli i wyjaśnił jej poszczególne zapisy przedłożonego w polskim Sejmie projektu ustawy. Szefowa KE powiedziała wówczas i kilkukrotnie powtórzyła później, że w zakresie, w którym się z prezydentem zgodziła, przyjmuje propozycje legislacyjne z satysfakcją i w istotnym stopniu rozwiązują problemy, jakie KE ma z polską praworządnością. – Po czym okazało się, że nic z tego nie jest warte uwagi Komisji Europejskiej i zostało całkowicie odrzucone – powiedział prezydent.

– Było to jak bicie głową o ścianę. Państwo pokazali mi w tym momencie wyraźnie: proszę pana, pan jest z obozu politycznego, który nam nie pasuje. Nie pasuje nam, że rządzicie w Polsce. I nie podoba nam się, że ludzie o konserwatywnych poglądach, którzy nie zgadzają się na to, co my proponujemy, którzy mają inny pogląd na wiele ważnych spraw, rządzą w Polsce – powiedział Duda.

Komisja Europejska nie zgodziła się na wypłatę KPO

Dodał, że w kuluarach unijnych instytucji mówiło się, że konserwatywne władze Bruksela może ewentualnie tolerować w mniejszych państwach, ale na pewno nie w Polsce. Prezydent podał przykład sprzeciwu obozu politycznego PiS wobec wpuszczania do Polski nielegalnych imigrantów. Podkreślił, że kwestia imigrantów była bardzo poważnym polem sporu między polską władzą a Komisją Europejską i instytucjami unijnymi.

Mazurek dopytywał, kto nie zgodził się na wypłacenie Polsce KPO mimo działań Warszawy w zakresie reformy sądownictwa. Prezydent odpowiedział wprost, że nie zgodziła się Komisja Europejska. – Zresztą my słyszeliśmy to od różnego rodzaju komisarzy, od jednego takiego, który dzisiaj jest oskarżony o korupcję i grube przekręty w ramach UE, jakiej to praworządności nie ma w Polsce – zwrócił uwagę.

Chodzi o byłego komisarza UE Didiera Reyndersa podejrzanego o pranie pieniędzy, który był w gronie polityków pouczających Polskę, jak ma wyglądać w kraju praworządność.

Czytaj też:
Nakaz aresztowania Netanjahu. Duda: Mam ogromną wątpliwość
Czytaj też:
Polska zwolniona? Ekspert: Przecież po to powstał mechanizm relokacji, żeby odsyłać na peryferia

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / Kanał Zero, YouTube
Czytaj także