W poniedziałek minister sprawiedliwości Adam Bodnar oraz Krystian Markiewicz, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przedstawili dwa projekty ustaw, które mają uregulować status neosędziów. Nowe rozwiązania zakładają, że część z nominowanych po 2018 roku sędziów ma zostać zdegradowanych. Inni będą musieli złożyć czynny żal. To nie podobna się Andrzejowi Dudzie. Prezydent ostro skrytykował przedstawione przez resort propozycje i ponownie przekonywał, że status powołanych przez niego sędziów nie może być kwestionowany.
– Dla kogoś, kto poważnie traktuje prawo i system prawny w demokratycznym kraju, wymiar sprawiedliwości, określenie czynnego żalu sędziego jest określeniem przerażającym. To znaczy, że sędziemu złamano kark. […] Chodzi o to, żeby sponiewierać tych ludzi po prostu (...) i żeby oni już zawsze byli podlegli, grzeczni i wykonywali polecenia – powiedział.
Mocne słowa Dudy
Prezydent wskazał, że po zmianach w sądownictwie przeprowadzonych przez Zjednoczoną Prawicę, wszyscy sędziowie byli powoływani zgodnie z przepisami ustawy i konstytucją. Niezrozumiałe jest, jego zdaniem, stawianie tez o neosędziach czy sędziach wadliwie powołanych.
– Jeżeli organy (...) przeprowadziły odpowiednie postępowanie, przedstawiły kandydatów na urzędy sędziowskie prezydentowi, prezydent przyjął od tych sędziów ślubowanie i dał im nominacje, czyli wszystko stało się zgodnie z obowiązującym prawem i konstytucją, a ich zdaniem to są sędziowie niewłaściwie obsadzeni, to ja pytam, przepraszam, z kim my mamy do czynienia i na jakiej podstawie ci państwo to twierdzą? – stwierdził.
– Zwłaszcza jeżeli mówią to prawnicy, ku mojemu szczeremu zdumieniu profesorowie nauk prawnych, którzy udają teraz, że nie rozumieją, co to znaczy, że coś jest w sensie prawnym zgodne lub niezgodne z konstytucją – dodał prezydent.
Duda jednoznacznie stwierdził, że zawetuje opracowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania.
Czytaj też:
Nieprawidłowości w przetargu. CBA zatrzymało dwie osoby, w tym księdzaCzytaj też:
Duda: Jesteśmy absolutną awangardą. Sąsiedzi patrzą na nas z zazdrością