W poniedziałek Donald Tusk wystąpił na konferencji "Polska. Rok przełomu". Premier zapowiedział, że podstawą strategii będą inwestycje. – W Polsce inwestycje w roku 2025 to będzie ponad 650 miliardów złotych – oznajmił. – Jesteśmy przekonani w rządzie, że to ostrożny szacunek – mówił. Polityk obiecał, że w Polsce będzie prowadzona deregulacja gospodarki i mają zostać zagwarantowane lepsze warunki do prowadzenia biznesu.
Polityk zaproponował obecnemu na wydarzeniu w siedzibie GPW prezesowi InPostu Rafałowi Brzosce przygotowanie rekomendacji w tej sprawie. Brzoska przyjął propozycję szefa rządu.
Tymczasem we wtorek wiceminister edukacji Katarzyna Lubanuer, pytana o tę kwestię stwierdziła, że "deregulacja to pewna przenośnia". – Pytam, jak przez 8 lat przygotowaliście się do rządzenia, że w połowie kadencji premier mówi "przedsiębiorcy, przynieście nam pomysły na deregulacje"? – pytał Jacek Prusinowski w Radiu Plus.
– Deregulacje to oczywiście też jest pewna taka przenośnia, pokazanie, że będziemy współpracować z biznesem. Natomiast szereg propozycji dot. deregulacji, zapewniam że powstaje np. w resorcie rozwoju i technologii – odparła Lubnauer. Wcześniej polityk KO odpierała zarzuty o to, że premier zwracający się do Brzoski na konferencji, na której miał zaprezentować przełomowy plan dla gospodarki, wypadł niepoważnie.
Ziemkiewicz: Tusk łże w żywe oczy
W obietnice premiera Tuska nie wierzy Rafał Ziemkiewicz. Publicysta zwrócił uwagę na to, że o planowanych "wielkich inwestycjach" od dłuższego czasu wiedziałaby branża zajmująca się transakcjami, a wobec tego również media biznesowe.
"Wielkie inwestycje w Polskę Google’a i Microsoftu, rzekomo już dopinane, to zwykła ściema, zmyślona zapewne na poczekaniu jak kiedyś przyjęcie euro do 2012. Gdyby naprawdę istniały, światek konsultingu i obsługi wielkich transakcji wiedziałby o nich od dawna, a w ślad za nim prasa biznesowa. Tymczasem jedyne zapowiedziane inwestycje to ze strony Google’ zakup biurowca w Warszawie (co miało nastąpić w 2022, ale do dziś go tylko wynajmują) a ze strony Microsoftu program szkoleń z obsługi AI" – czytamy w poście opublikowanym na X.
"Generalnie wiadomo że USA ściągają w tej chwili wszystkie poważne inwestycje, BigTechu zwłaszcza, do siebie – dlatego wycofał się z Polski Intel. Tusk łże w żywe oczy, a durnie wierzą – as usual" – napisał publicysta "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Tusk: Rozmawiam z jeszcze jedną grupą. Mają interesujący pakiet deregulacyjnyCzytaj też:
"Kolejna pusta obietnica Tuska". Błaszczak przypomina komisję Palikota