"Jest pan bezczelny". Burza ws. dezinformacji

"Jest pan bezczelny". Burza ws. dezinformacji

Dodano: 
Były poseł, działacz Konfederacji Dobromir Sośnierz
Były poseł, działacz Konfederacji Dobromir Sośnierz Źródło: PAP / Paweł Supernak
Temat dezinformacji wywołuje wielkie emocje. Do ostrej wymiany zdań doszło między politykiem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem a senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim.

Były europoseł stwierdził na antenie radia TOK FM, że przykładem dezinformacji w Polsce była kampania poprzedzająca referendum ws. przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

"To głupi argument"

– Jeśli mówimy o dezinformacji, to wielką akcją dezinformacyjną była w Polsce kampania przed referendum akcesyjnym do UE, finansowana przez UE. To dopiero była asymetria. To było granie na krzywym boisku, kiedy Unia sfinansowała kampanię podczas której byliśmy deiznformowani co do przyszłego kształtu Europy. Mówiono, że to Europa Ojczyzn, podczas gdy Traktat z Lizbony to zmienił – mówił Dobromir Sośnierz.

W tym momencie jeden z gości zarzucił politykowi Konfederacji, że on sam brał pieniądze z UE będąc europosłem.

– Jest pan bezczelny w tym momencie. To jest tak głupi argument, jak mówienie, że ktoś, kto jest za Platformą, nie powinien brać 500 plus, bo to PiS uchwaliło. Płacę podatki tak samo jak każdy inny na ten europarlament i nie widzę powodu, żeby nie brać pensji z tego europarlamentu. To nie jest zabawka tylko dla was – odpowiedział Sośnierz.

Jak zaznaczył, kampania referendalna "zawierała wiele dyskusyjnych tez, jak choćby mieszanie Strefy Schengen z UE". – To dwa różne byty, a było przedstawiane jako coś nierozerwalnego – zauważył były deputowany do PE. Polityk zaznaczył jednocześnie, że wejście do UE było błędem.

– Za każdym razem, kiedy Soros finansuje na całym świecie organizacje lewicowe, kiedy USAID finansowało różne lewicowe organizacje, to nie było zagrożenia dla wolności słowa, ale jeżeli jest zniesiona cenzura na Facebooku czy Twitterze, to to jest zagrożenie dla wolności słowa czy ładu europejskiego. To rzeczywiście ci, którzy tak mówią, mają przekonanie, że wolność słowa oznacza, że oni przegrają – powiedział Dobromir Sośnierz.

Sośnierz vs. Kwiatkowski. "100 konkretów to dezinformacja"

Z narracją polityka Konfederacji nie zgodził się senator Krzysztof Kwiatkowski.

– W ciszy wyborczej w 2023 roku poszły sms-y, które mówiły o mobilizacji do polskich jednostek wojskowych w związku oczywiście z wysłaniem ich na wojnę w Ukrainie. I w tej sprawie mamy komunikat. ABW i RCB powiedziały: tak, to była akcja ze wschodu, czyli ruskich służb. I państwo musi mieć mechanizmy, żeby w takich sytuacja zareagować, bo konsekwencje tego typu szerokiej akcji dezinformacyjnej mogą być bardzo daleko idące – powiedział parlamentarzysta. – Przecież tego typu informacje są dobrane w określonym momencie, w określonych nastrojach, żeby wywołać określone skutki. Zostało to przeprowadzone w momencie wyborów, żeby wywołać chaos – dodał.

W tym kontekście Sośnierz zwrócił uwagę na kampanię wyborczą Koalicji Obywatelskiej. – Mieliście 100 konkretów na 100 dni, była to dezinformacja? No była to dezinformacja! Te sms-y nie wpłynęły na wynik wyborów, a wasza dezinformacja wpłynęła – powiedział.

W odpowiedzi Krzysztof Kwiatkowski zaznaczył, że nie zgadza się na "porównywanie programów wyborczych do akcji dezinformacyjnej".

twitterCzytaj też:
Kanał Dawida Mysiora na YouTube zablokowany. "Tygodniowa kwarantanna"
Czytaj też:
Musk poparł Jakiego, a jak to przedstawił Onet? Polityk PiS oburzony

Źródło: Tok FM / X
Czytaj także