Artykuł Warzechy został opublikowany na portalu PCh24.pl. Jego tematem jest trzecia rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Publicysta "Do Rzeczy" przytacza wyniki najnowszego raportu Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej, w którym Polska zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem udzielonej Ukrainie pomocy finansowej. Łącznie nasz kraj przeznaczył na ten cel 34 miliardy euro (ponad 140 miliardów złotych), uwzględniając zarówno wsparcie militarne, jak i pomoc dla uchodźców. Jak podkreśla Warzecha, w relacji do PKB Polska jest niekwestionowanym liderem – przeznaczyła na wsparcie Ukrainy 5,46 proc. PKB, wyprzedzając Estonię (4,33 proc.). Dla porównania, Niemcy wydają 1,33 proc., a Stany Zjednoczone zaledwie 0,53 proc.
Choć autor artykułu zauważa, że pomoc była uzasadniona, zwłaszcza w pierwszej fazie wojny, to jednak podkreśla, że jej dalsze bezwarunkowe kontynuowanie budzi wątpliwości. "Nie sposób już bronić całości uprawnień socjalnych, jakie otrzymali Ukraińcy w Polsce – które nie były konieczne w świetle unijnej regulacji" – pisze publicysta.
Brak symetrycznych relacji między Polską a Ukrainą
Warzecha zwraca uwagę, że Polska nie uzależniła dalszego wsparcia od spełnienia określonych warunków przez Ukrainę. Tymczasem "banderyzm okazuje się stanowić świadomie umacniany fundament ukraińskiej tożsamości – wbrew nadziejom wielu, w tym autora tego tekstu, na zmianę optyki". W jego ocenie, Polska powinna od dawna uzależniać pomoc od konkretnych działań Ukrainy, zgodnych z naszym interesem narodowym.
Zdaniem Warzechy koszty wojny nie ograniczają się do wydatków na wsparcie Ukrainy. Należy uwzględnić również straty wynikające z obniżonego poziomu bezpieczeństwa inwestycyjnego oraz wpływ sankcji na gospodarkę. Autor zauważa, że choć sankcje miały doprowadzić Rosję do upadku, ich realna skuteczność jest dyskusyjna. "Prognoza OECD wskazuje co prawda na spadek wzrostu PKB Rosji – 1,1 proc. w tym roku i 0,9 proc. w 2026 r. – ale nie jest to recesja ani tym bardziej zawalenie się systemu" – podkreśla.
Konsekwencje wojny dla Polski
Dodatkowo Warzecha zwraca uwagę na zmieniającą się sytuację strategiczną. Ukraina, osłabiona demograficznie i gospodarczo, może stać się "strategiczną próżnią, a nie skuteczną zaporą przed rosyjskim wpływem". Według publicysty, w polskim interesie leży jak najszybsze zakończenie działań wojennych, ponieważ dalsza destabilizacja regionu zwiększa ryzyko "niekontrolowanego rozwoju wypadków".
Warzecha podkreśla, że Polska, pomimo ogromnego zaangażowania w pomoc Ukrainie, nie ma znaczącej pozycji w globalnych rozmowach na temat przyszłości regionu. "Pogodzić się, że Polski przy wielkim stole nie będzie – mimo podanych na początku statystyk pomocy" – konkluduje. Jednocześnie podkreśla, że nasz kraj powinien zacząć kierować się własnym interesem, zamiast liczyć na wdzięczność czy specjalne traktowanie ze strony zachodnich sojuszników.
Czytaj też:
Tusk pisze o Ukrainie. Winnicki: Efekt odwrotny od zamierzonegoCzytaj też:
Von der Leyen: Ukraina otrzyma w marcu 3,5 mld euro od UE
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
