Miliarder Elon Musk stwierdził, że linia frontu na Ukrainie załamałaby się w przypadku odłączenia od systemu Starlink. Za korzystanie z niego płaci jednak Polska.
– Kupujemy Starlinki po to, żeby zabezpieczyć internet Ukrainie, bo to jest strategicznie ważne. Gdyby by nie było ukraińskiego internetu, to Rosjanie pokonaliby Ukrainę – stwierdził Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Radiem Zet.
Wicepremier zdradził, że chodzi o około 30 tysięcy zestawów Starlink. – Jesteśmy w trakcie dokupywania kolejnych pięciu tysięcy zestawów dla wojska i obszarów cywilnych. Te koszty sięgają rocznie około 200 mln zł – mówił polityk.
Pierwsze systemy wykupiono już w 2022 roku. Obecnie mamy już czwarty rok finansowania internetu dla Ukrainy. Polska wydała łącznie na ten cel około 200 mln dolarów, czyli około 770 mln zł.
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zapytał swego gościa, czy w zamian za to całe wsparcie Ukraina coś dała Polsce. – Ukraina jest partnerem, który daje nam, że nie ma rosyjskiej armii przy polskich granicach i to jest najważniejsze – odparł.
Systemy Starlink dla Ukrainy. Za abonament płaci Polska, nie Musk
Moduły Starlink zapewniają satelitarny internet i odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu zdolności obronnych sił ukraińskich podczas rosyjskiej inwazji. Są własnością firmy SpaceX, którą kieruje Musk.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował w październiku ub.r., że za wykorzystanie terminali Starlink przez Ukrainę płaci Polska.
– Te moduły Starlink, które są używane na Ukrainie, nie są sponsorowane przez pana Elona Muska, ale są i będą finansowane wyłącznie przez Polskę. Robimy to i nikt inny tego nie robi – powiedział dziennikarzom szef polskiej dyplomacji.
Czytaj też:
Spięcie Sikorskiego z Rubio i Muskiem. Fala komentarzyCzytaj też:
"Duży błąd Sikorskiego". Nawrocki o sytuacji z Muskiem
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
