DoRzeczy.pl: Jak pani komentuje zarzuty stawiane politykom Konfederacji, ale także Prawa i Sprawiedliwości, że jesteście przeciwko Tarczy Wschód, przeciwko polskiemu bezpieczeństwu, a także, że jesteście trollami i pożytecznymi idiotami Putina?
Anna Bryłka: Przede wszystkim, pan premier Donald Tusk, który powiedział, że się kompromitujemy, tak naprawdę sam się kompromituje. Po pierwsze, to była rezolucja, a rezolucja nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej. Po drugie, rezolucja ta nie dotyczyła Tarczy Wschód. Tarcza Wschód została tam dodana jako poprawka – poprawka, którą my, jako posłowie Konfederacji, poparliśmy. Natomiast cała ta rezolucja dotyczyła tzw. białej księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony. Jest to zatem rezolucja wzywająca Komisję Europejską i Radę Unii do rozpoczęcia prac nad wspólną unijną obronnością. Te zapisy, które znalazły się w tej rezolucji, są naprawdę obszerne. Znalazły się tam zapisy, które ograniczają kompetencje państw członkowskich w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony. To, że pojawiły się zapisy o ograniczeniu zasady jednomyślności w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, nie tylko w Radzie Unii Europejskiej, ale również w Radzie Europejskiej, budzi moje wątpliwości. Zastanawiam się, czy obecna koalicja rządząca popiera likwidację prawa weta w tej polityce, bo wygląda na to, że głosują za jego zniesieniem.
Co jeszcze panią martwi w tym obszarze?
Przekazanie Komisji Europejskiej kompetencji w zakresie zaciągania pożyczek na rynkach kapitałowych, co również zostało zapisane w tej rezolucji. Chodzi o możliwość emisji długu przeznaczonego na finansowanie projektów związanych z bezpieczeństwem i obronnością. Jest to bardzo podobne do Funduszu Odbudowy – na początku brakowało kamieni milowych, a później się pojawiły. W przypadku tego nowego "KPO 2.0" będzie to wyglądać podobnie. Znalazły się tam również przerażające zapisy o wspólnym zamawianiu sprzętu obronnego przez Unię Europejską z możliwością udzielenia Komisji Europejskiej mandatu do zamawiania w imieniu państw członkowskich.
Co to oznacza?
Mówiąc wprost: Komisja Europejska będzie decydować o tym, co mamy kupować i gdzie. To naiwność, która budzi przerażenie. Ponadto, w tej rezolucji znalazł się zapis, który przewiduje przeznaczenie 0,25% polskiego PKB na pomoc Ukrainie. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie wyznaczać kierunki polityki wsparcia Ukrainy w taki sposób, odnosząc to do naszego PKB. Mamy własne problemy zbrojeniowo-obronne, a także finansowe, więc nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe obciążenia.
Podsumowując, głosowałam przeciw tej rezolucji, bo uważam, że każdy, kto reprezentuje polski interes, polskie bezpieczeństwo, polską obronność, powinien głosować przeciw. Nie możemy oddawać kolejnych kompetencji Komisji Europejskiej. Komisja wykorzystuje wojnę na Ukrainie oraz kryzys w relacjach z administracją amerykańską do zawłaszczania kolejnych kompetencji, takich jak zamówienia zbrojeniowe czy zaciąganie nowych długów.
Czy można powiedzieć, że ta rezolucja, z Tarczą Wschód, jest wykorzystywana do wpływania na wybory prezydenckie w Polsce? W końcu narracja, którą się kreuje, może osłabiać pewnych kandydatów np. Sławomira Mentzena czy Karola Nawrockiego, a wzmacniać Trzaskowskiego?
Mam nadzieję, że Polacy nie są na tyle naiwni, żeby wierzyć w takie ogólne słowa, czy ogólniki przekazywane przez pana premiera. My, jako Konfederacja, bardzo dokładnie tłumaczymy, czym jest ta rezolucja i co się w niej zawiera. Każdy, kto podchodzi rozsądnie do polskiej polityki państwowej, zdaje sobie sprawę, że ta rezolucja nie dotyczyła Tarczy Wschód. Dotyczyła przekazania nowych kompetencji Komisji Europejskiej, a nie kwestii związanych ze wzmocnieniem obronności naszego kraju.
Czytaj też:
Podatek cyfrowy? Hołownia o "wojnie celnej z USA"Czytaj też:
Morawiecki zabrał głos ws. głośnego głosowania. "Oni są niebezpieczni"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.