Po wywiadzie ministra Czesława Siekierskiego w Radiu Poznań, w którym mówił o warunkach dla ewentualnej zgody na umowę o wolnym handlu, w mediach pojawiły się informacje, że Polska może zgodzić się na porozumienie, ale pod pewnymi warunkami.
Ministerstwo tłumaczy swoje stanowisko
Minister wskazał, że umowa powinna uwzględniać zagrożenie ze strony Ukrainy, ale jednocześnie podkreślił, że Polska nadal pozostaje przeciwna umowie w obecnym kształcie. Ministerstwo w swoim komunikacie stwierdziło, że "nie ma zmiany stanowiska MRiRW i Rządu RP" i że "Polska jest przeciwna umowie w obecnym kształcie".
Czesław Siekierski wyjaśnił, że głównym argumentem przeciwko umowie jest zbyt duże otwarcie unijnego rynku na towary z krajów Mercosur, co mogłoby zagrażać konkurencyjności europejskich rolników. Resort zaznaczył również, że ewentualne rekompensaty, których szczegóły są nieznane, nie stanowią wystarczającego warunku do zmiany stanowiska.
Na czym polega umowa z Mercosur?
Mercosur próbuje podpisać umowę z UE o strefie wolnego handlu. Spowoduje to obniżenie ceł i możliwość wejścia na rynek unijny ze swoimi towarami. Jak poinformowała szefowa KE, umowa może niedługo zostać sfinalizowana. "Zakończyliśmy negocjacje w sprawie umowy UE-Mercosur. To początek nowej historii. Teraz z niecierpliwością czekam na możliwość omówienia tego z krajami UE" – napisała Ursula von der Leyen w mediach społecznościowych.
Przeciwko podpisaniu umowy opowiadają się Polska i Francja, obawiając się zniszczenia europejskiego rolnictwa oraz znacznego pogorszenia jakości dostępnej w UE żywności. Oba kraje nie mają jednak odpowiedniej większości, aby zablokować niekorzystne porozumienie. Co ciekawe, niemiecki "FAZ" informował, że Donald Tusk zgodzi się na umowę, ale dopiero po wyborach prezydenckich.
Czytaj też:
Ciecióra: Nasza żywność produkowana jest przez rolników, a na Ukrainie przez korporacjeCzytaj też:
Ardanowskiemu postawiono zarzuty. O co chodzi?