Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w środę po południu, że wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Hołownia poinformował, że było rozważanych kilka terminów majowych i ostatecznie po konsultacji z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej, wybrał 18 maja. Marszałek dodał, że oznacza to ewentualną drugą turę 1 czerwca 2025 roku.
Jednym z kandydatów jest poseł koła Wolni Republikanie, Marek Jakubiak, który był gościem kanału "Do Rzeczy". Polityk partii Kukiz15 prowadzi aktywną kampanię. Jak podkreślił Jakubiak, na spotkaniach z nim panuje wysoka frekwencja. – Wówczas mówię do zgromadzonych: "Witam moje 0,5 proc." – powiedział z ironią parlamentarzysta, nawiązując do wyników, jakie uzyskuje w sondażach.
Jakubiak: To nie jest nasza wojna, Ukraina nie jest naszym państwem
Marek Jakubiak w rozmowie z kanałem "Do Rzeczy" ocenił działania prezydenta Andrzeja Dudy. W tym kontekście odniósł się do relacji z Ukrainą.
– Nie podpada ten, kto nic nie robi. Błędy Andrzeja Dudy są, ale są też postawy heroiczne. Myślę, że nikt z polityków nie przewidywał takiego zwrotu polityki ukraińskiej wobec Polski. Taki fikołek. Taki sam fikołek Zełenski robi wobec Ameryki – powiedział poseł koła Wolni Republikanie.
– Podobnie Zełenski zrobił z Polakami. Tak podłego rządu jak na Ukrainie w tej chwili jest, nie przypominam sobie – dodał.
Jakubiak podkreślił, że nie ocenia krytycznie głowy państwa w tej sprawie.
– Tutaj rozgrzeszam prezydenta Dudę, bo jak Ukraina została napadnięta na Rosję, wszyscy stanęli za Ukrainą i to nie jest błędem. Myślę, że powinniśmy być z tego wszyscy dumni z naszych ówczesnych zachowań. Natomiast tolerowanie tego dalej i kształtowanie dalej takiego obowiązku polskiego wobec Ukrainy jest totalnym błędem, dlatego że to nie jest nasza wojna, a Ukraina nie jest naszym państwem. To nie są nasze problemy – mówił parlamentarzysta.
– Nie nasz cyrk, nie nasze małpy – dodał.
Polscy żołnierze na Ukrainie? Stanowcza odpowiedź
Prowadzący Piotr Szlachtowicz zapytał Marka Jakubiaka czy jako prezydent wysłałby polskich żołnierzy na Ukrainę.
– Nie – odpowiedział stanowczo polityk. – Nie ma o czym gadać – dodał.
– Ukraina z paru przyczyn jest dla Polski niebezpieczna. Po pierwsze, daliśmy zalać się Ukraińcami. Miliony Ukraińcy tutaj napłynęły. Wielkie serca zazwyczaj są wykorzystywane. Teraz możemy spodziewać się najazdu na Polskę różnej maści zdemobilizowanych żołnierzy ukraińskich, zdemoralizowanych wojną. Będziemy mieli bardzo duży problem – mówił Jakubiak.
Kandydat na prezydenta wskazał również na zagrożenie związane z przekraczaniem zachodniej granicy przez migrantów.
– Z drugiej strony przyjaciele niemieccy nasyłają na nas darmozjadów, którzy też chcą z naszego organizmu ssać krew. Od II wojny światowej nie było tak złej sytuacji. Naprawdę, ja nie straszę – powiedział parlamentarzysta.
Czytaj też:
Jakubiak: Unia to niemiecki biznes, a nie strategia bezpieczeństwaCzytaj też:
Kukiz krytykuje Nawrockiego. "Straciłem trochę sympatii do PiS"