"Frankfurter Allgemeine Zeitung" informuje o zaniepokojeniu nauczycieli zrzeszonych w Stowarzyszeniu Nauczycieli Historii w Niemczech (VGD). Ich zdaniem, w niemieckich szkołach w coraz większym stopniu szerzą się dezinformacja i fałszywa narracja na temat II wojny światowej.
Ignorancja niemieckich uczniów
"Hitler i Stalin dogadywali się, byli socjalistami", "Polska sprowokowała wojnę" czy "Żydzi byli w jakiś sposób współwinni" – to tylko niektóre ze stwierdzeń, jakie mają być coraz częściej powtarzane przez niemieckich uczniów. Zdaniem nauczycieli, "takie fałszywe stwierdzenia są coraz bardziej niebezpieczne ze względu na rosnące luki w wiedzy uczniów". Coraz częściej słyszy się także apele o "odpuszczenie sobie" wydarzeń w Niemczech z lat 1933-1945 i rządów nazistów.
Jak dodano, "uczniowie już nie wierzą nauczycielom, fakty historyczne lub trudno dostępne źródła się nie liczą, a blogerzy i filmy różnych wątpliwych lub bez wątpienia prawicowych autorów narzucają interpretację wielu młodym ludziom dzięki swoim prostym w odbiorze wiadomościom i obrazom”. Jako jedne ze źródeł obecnej sytuacji pedagodzy wskazują "powiązania rodzinne i kulturowe lub postawy prawicowe".
W artykule podkreślono, że szczególne nasilenie postaw antyizraelskich oraz twierdzeń umniejszających Holocaust miało miejsce po ataku Hamasu na Izrael w 2023 roku oraz krwawych poczynań izraelskiej armii w Strefie Gazy.
Nauczyciele postulują zmiany w nauczaniu historii. Przede wszystkim proponują zaprzestanie nauczania tego przedmiotu wspólnie z np. geografią czy etyką. Taka sytuacja ma miejsce np. w niektórych szkołach w Berlinie.
Innym pomysłem jest włączenie do materiałów nauczania cyfrowych wspomnień i relacji uczestników wydarzeń z lat wojny oraz rządów nazistów, a także specjalne szkolenia dla pedagogów.
Czytaj też:
Prezydent Argentyny chce ujawnić archiwa dotyczące nazistówCzytaj też:
W Berlinie postawią Polakom... kamień. Ostry wpis Ziemkiewicza