Lisicki: Trzaskowski był najkrócej urzędującym prezydentem w dziejach Polski

Lisicki: Trzaskowski był najkrócej urzędującym prezydentem w dziejach Polski

Dodano: 
Paweł Lisicki, red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy" 
– Ci, którzy głosowali przeciwko Trzaskowskiemu, tak naprawdę głosowali przeciwko Tuskowi – ocenia redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki, wskazując na niełatwą sytuację kandydata KO na prezydenta.

Wyniki wyborów prezydenckich Paweł Lisicki skomentował w poranku wyborczym "Do Rzeczy".

Lisicki drwi z Trzaskowskiego: Nie chciał czekać, ogłosił się prezydentem

– Muszę z przykrością powiedzieć, że wszystko wskazuje na to, że Polska nie dorosła do Rafała Trzaskowskiego. Wspaniały kandydat, kandydat "uśmiechniętej Polski", kandydat oświecony, europejski, otwarty, kandydat który oferował Polakom pojednanie, który dawał nam szansę na jedność, został odrzucony dwa razy – ironizował publicysta, dodając że to przykład "jakiejś straszliwej niewdzięczności Polaków" wobec Trzaskowskiego.

Lisicki zwrócił uwagę, że mimo minimalnej przewagi nad Nawrockim w wynikach exit poll, Trzaskowski ogłosił się prezydentem. – Mamy do czynienia z bardzo ciekawą rzeczą. Rafał Trzaskowski był najkrócej urzędującym prezydentem w dziejach Polski. Chyba 2 godziny zajęło to jego urzędowanie. Wprawdzie nie zdążył w tym czasie nic zrobić, poza wygłoszeniem – w swoim zwyczaju – tych ważkich słów, z których nikt nic nie pamięta (...) – mówił.

Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" żartobliwie mówił, iż Trzaskowski zdawał się kandydatem pod każdym względem właściwym. – Przecież wskazywała na niego Unia Europejska, Donald Tusk go namaścił i inni bardzo ważni przywódcy życia intelektualnego w Polsce, ważne autorytety. No i naprawdę... naród okazał się bardzo, bardzo niewdzięczny – wskazał.

Główny problem Trzaskowskiego

Mówiąc już poważnie, Lisicki tłumaczył, że sytuacja Trzaskowskiego nie była łatwa, ponieważ kluczowa okazała się w tych wyborach ocena rządu Donalda Tuska. Ta zaś jest wyjątkowo zła. – Ci, którzy głosowali przeciwko Trzaskowskiemu, tak naprawdę głosowali przeciwko Tuskowi – podkreślił. Jak dodał, prezydent Warszawy jako wiceprezydent PO miał niewielkie możliwości zdystansowania się od rządu.

Publicysta wskazał kluczowe momenty kampanii, które obnażyły jeszcze bardziej główny problem kandydata KO.

Obejrzyj całą rozmowę z red. Pawłem Lisickim.

Trzaskowski już ogłosił zwycięstwo. Dramatyczny zwrot w wyborach

Niedzielne wybory przejdą do historii polskiej polityki m.in. za sprawą dramatycznego zwrotu akcji. Początkowo bowiem to Rafał Trzaskowski prowadził w wyścigu, gdyż wstępne wyniki wskazywały na jego zwycięstwo.

Pierwsze sondażowe wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich poznaliśmy o godz. 21:00, tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Z exit poll firmy Ipsos wynikało, że Rafał Trzaskowski zdobył 50,3 proc. głosów, a Karol Nawrocki – 49,7 proc. Kandydat Koalicji Obywatelskiej już nawet zdążył ogłosić zwycięstwo i przedstawić swoją żonę jako pierwszą damę.

Wszystko zmieniło się wraz z badaniami late poll Ipsos opublikowanymi o 23. Okazało się bowiem, że Karol Nawrocki wyprzedził Rafała Trzaskowskiego, aczkolwiek różnica między nimi nadal była niewielka. Nawrocki uzyskał w tym badaniu 50,7 proc., a Trzaskowski – 49,3 proc. Błąd statystyczny badania wynosi +/- 1 pkt proc. Przewaga Nawrockiego od tego momentu zaczęła rosnąć, a jego zwycięstwo potwierdziły oficjalne dane publikowane przez PKW.

Czytaj też:
Będzie specjalne wystąpienie Tuska. Znamy termin
Czytaj też:
Tusk uciekł z wieczoru wyborczego. "Nawet nie zdążyliśmy go o nic zapytać"
Czytaj też:
Czeka nas dymisja Tuska? "Trudno sobie wyobrazić, żeby nadal był premierem"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także