Zakon krzyżacki nie cieszy się sympatią Polaków, i to pomimo tego, że co pewien czas pojawiają się próby nowego spojrzenia na tę wspólnotę, jak choćby prace Hartmuta Boockmanna czy Sławomira Leśniewskiego. Nie należy zapominać, że to właśnie w starciu z wiarołomstwem Krzyżaków ukształtował się w XV w. polski obyczaj rycerski, przywiązanie do honoru i gestów, które w późniejszych wiekach stały się fundamentem polskiej kultury. Jednak historia zakonu pełna jest niejasności i mitów.
Zacznijmy od fundamentalnej kwestii sprowadzenia Krzyżaków. W świadomości historycznej obwiniany jest za to książę Konrad Mazowiecki. Jednak w rzeczywistości został do tego zmuszony przez brutalne najazdy pruskie na Mazowsze i Kujawy. Mało kto wie, że Konrad podjął kilka prób rozwiązania problemu, zanim sięgnął po kartę krzyżacką, a decyzję podejmował razem z biskupem misyjnym Chrystianem. Najpierw powołali do walki z poganami zakon rycerski w Dobrzyniu, który jednak nie uzyskał żadnego wsparcia rycerstwa polskiego. Wówczas książę i biskup zwrócili uwagę na „braci szpitala niemieckiego”, którzy po wypędzeniu z Węgier poszukiwali siedziby i zajęcia w Europie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.