W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Sprawozdanie Państwowej Komisji Wyborczej trafi teraz do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta. Decyzję podejmie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP), której status kwestionuje rząd Donalda Tuska, powołując się na orzeczenia europejskich trybunałów. Obecnie IKNiSP rozpatruje protesty wyborcze. Sędziowie ocenią, czy podczas głosowania doszło do naruszeń, a jeśli tak, to czy miały one wpływ na wynik wyborów. Termin składania protestów upłynął w poniedziałek (16 czerwca).
Niedawno sąd zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów w 13 komisjach. Nie ma jednak podstaw, aby twierdzić, że skala nieprawidłowości jest na tyle duża, iż konieczne jest przeliczenie wszystkich głosów, a może nawet ponowne przeprowadzenie głosowania. Media państwowe zaczynają coraz głośniej podnosić ten temat.
Matczak sceptyczny
Prof. Marcin Matczak pytany przez "Fakt" o nieprawidłowości wyborcze, wyraził głęboki niepokój. – Każdy błąd, a tym bardziej celowa manipulacja przy liczeniu głosów, osłabia zaufanie do demokracji. A demokracja bez zaufania – nie działa – stwierdza.
Na pytanie, czy popiera ponowne przeliczenie głosów, odpowiada: – Jestem za ponownym przeliczeniem tam, gdzie pojawiły się realne wątpliwości, zwłaszcza gdzie liczba głosów nieważnych znacząco odbiega od normy lub zgłoszono poważne nieprawidłowości.
Matczak podkreśla, że o ważności wyborów powinien decydować niezależny sąd. Izba Kontroli nie spełnia tego warunku – jej status jako sądu jest poważnie kwestionowany, również przez TSUE. Jej decyzja nie da prezydentowi odpowiedniej legitymacji do pełnienia urzędu – zarzuca konstytucjonalista.
Czytaj też:
Sąd potwierdził nieprawidłowości wyborcze w dwóch komisjachCzytaj też:
Giertych chce ponownego liczenia głosów. Podał koszt
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
