Podczas kampanii prezydenckiej obiecywał wielokrotnie doprowadzić do zmniejszenia napięcia globalnego, a w szczególności szybko (padały słowa o 24 godzinach) zakończyć konflikt na Ukrainie. Ba, jeszcze dwa tygodnie temu, występując w Arabii Saudyjskiej, prezydent USA ostro krytykował politykę amerykańskich neokonserwatystów, stwierdzając, że prowadziła ona do wszczynania nowych wojen i wzrostu chaosu. W Rijadzie Trump obiecał nową erę pokoju. Zamiast walczyć, będziemy robić interesy. Zamiast się zwalczać, będziemy zarabiać – tak można by najkrócej ująć jego przesłanie. Trudno zatem nie zauważyć, że atak Izraela na Iran – wiele wskazuje na to, iż został on przeprowadzony za wiedzą, a zapewne i dzięki wsparciu USA – jest faktycznym zaprzeczeniem tych wszystkich deklaracji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.