W studio Kanału Zero gośćmi Roberta Mazurka oprócz Porowskiej byli wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) i europoseł, były szef MSWiA Mariusz Kamiński (PiS) i poseł Lewicy Joanna Wicha.
Dyskusja dotyczyła kwestii imigracji, szczególnie w kontekście przerzucania przez niemieckie służby do Polski muzułmańskich i afrykańskich cudzoziemców oraz działań Polaków oddolnie organizujących się na granicy, by temu procederowi przeciwdziałać. O to m.in. zapytał na początku dziennikarz.
Porowska: Bardzo duży problem migracyjny
Minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego – taką funkcję sprawuje Porowska – wyraziła opinię, że obecność Polaków na zachodniej granicy wynika z działań politycznych.
Prowadzący zwrócił uwagę, że na granicy są wprawdzie osoby związane z formacjami politycznymi, ale w zdecydowanej większości to zwykli ludzie.
– Każda z opcji politycznych mówi cały czas to samo – powiedziała, zgadzając się z Kamińskim, że Polska ma "bardzo duży problem migracyjny" i powinna zacząć się "bardzo duża narada".
Polityk wskazała, że nie zgadza się z charakterem, w jakim zdaniem Bosaka i Kamińskiego występują obywatele na granicy. – Nie zgodzę się z tym, że to nie jest celowe działanie polityczne – wywołanie burdy. Osoby, które tam jeżdżą wiedzą, że nie ma tam hordy nielegalnych migrantów – wyraziła swoją ocenę.
"Osoby, które biły kobiety", "bojówki pisowskie"
Dopytywana o obrońców granicy oznajmiła, że są tam osoby, "które zostały nastraszone i instrumentalnie wykorzystane do tego, że pojechały tam na granicę". – To są bardzo często te same osoby, które jeszcze parę lat temu biły kobiety, a teraz chcą nas bronić. To są dokładnie ci sami ludzie – wypaliła Porowska.
– Kolejne chamskie pomówienie, niech się pani pohamuje – apelował Bosak. – Obraża pani obywateli – stwierdził Kamiński.
– Jak się przyjrzeć twarzom niektórych z tych osób – ja nie mówię, że wszyscy – kontynuowała.
Swoje zdumienie wyraził także Mazurek, na co poseł odpowiedziała: "to są bardzo często osoby, które uczestniczą w takich bojówkach pisowskich". Twierdziła, że sama była szarpana przez jedną z takich osób przed debatą prezydencką.
– To niech pani poda nazwisko, a nie stygmatyzuje wszystkich – powiedział Bosak.
– Nie mam zielonego pojęcia – odpowiedziała polityk. W dalszej części wypowiedzi wspomniała m.in. o środowisku Roberta Bąkiewicza.
Czytaj też:
"Dobrze działa". Poseł na debacie o migracji myślała, że pakt migracyjny już obowiązujeCzytaj też:
Korwin-Mikke: Nic im nie dawać. Nie ma najmniejszego powodu
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
