Po pożarze podstacji energetycznej na stacji metra Racławicka (gasiło go 50 strażaków, zamknięto na cały dzień linię M1), w środę na warszawskiej Pradze-Południe spalił się transformator. Według Radia Eska przyczyną była najprawdopodobniej wewnętrzna usterka transformatora.
W okolicy miejscowości Chruściechów (powiat białobrzeski) spaliło się 2,7 hektara lasu. W czwartek informowano o kolejnych problemach w stołecznym metrze (maszynista wyczuł dym), a tego samego dnia wieczorem zapaliły się budynki mieszkalne w podwarszawskich Ząbkach. W akcji brało ok. 60 zastępów Straży Pożarnej. Na razie nie są znane przyczyny pojawienia się ognia. – Jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Na pewno będzie to poddane działaniu policji lub prokuratury. Ogień został opanowany. Na jednym budynku jeszcze wychodzi na zewnątrz, ale nie ma już zagrożenia dla sąsiednich budynków. Spłonęły trzy budynki, ale to jest jeszcze kwestia dyskusyjna. Określamy to – przekazał podczas nocnego briefingu oficer wołomińskiej straży pożarnej.
Przypadkowa seria?
Wypadek, celowe podpalenie, akcja sabotażowa czy panele fotowoltaicze? W sieci aż huczy od spekulacji dot. przyczyn czwartkowego pożaru w Ząbkach, który jest łączony przez wielu z innymi zdarzeniami.
– Byłbym ostrożny w przypisywaniu wszystkiego opcji rosyjskiej, bo dojdziemy do paranoi na poziomie islamistów, którzy za wszystko winią Zachód. Powinniśmy szukać przyczyn pożarów sprawdzając system ochrony i czy respektowane były przepisy przeciwpożarowe. Dobra ochrona zapobiegnie pożarom, jak i działaniom dywersyjnym – podkreśla gen. Roman Polko w rozmowie z "Super Expressem".
Z kolei rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński wystosował apel o niespekulowanie nt. przyczyn tragedii. "Po wczorajszym pożarze bloku w Ząbkach pojawiają się pseudoeksperci i samozwańczy 'fachowcy od wszystkiego', siejący zamęt na temat przyczyny pożaru. Apeluję o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na ten temat. Policyjni technicy zabezpieczą ślady, które dokładnie zostaną zbadane przez biegłych z zakresu pożarnictwa. To na podstawie ich opinii i ekspertyz będzie można dojść do tego co faktycznie było przyczyną pożaru. Naturalną rzeczą jest, że tego typu zdarzenia są też w zainteresowaniu służb specjalnych. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez cały czas zbierają informacje na temat takich zdarzeń, analizują je i weryfikują pod kątem ewentualnej dywersji. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie" – napisał w serwisie X.
Czytaj też:
"Zabrałem wnuczki, zaczęliśmy uciekać". Relacje mieszkańców płonącego budynkuCzytaj też:
Linia warszawskiego metra zamknięta. Doszło do pożaru
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
