Po co jest Polska?
  • Krystian KratiukAutor:Krystian Kratiuk

Po co jest Polska?

Dodano: 
Ted Cruz
Ted Cruz Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Polscy politycy, ogłupieni postulatami „neutralności światopoglądowej”, „rozdziału Kościoła od państwa” albo „religii jako sprawy prywatnej”, przegapiają właśnie wielki powrót idei religijnych do polityki. Chodzi o powrót na Zachodzie, gdyż na szeroko pojętym Wschodzie religia przecież od polityki nie odeszła

W czerwcu 2025 r., podczas kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie, wielu Europejczyków zachodziło w głowę, dlaczego USA za każdym razem tak chętnie popierają Izrael w jakimkolwiek konflikcie. Przez ostatnie dekady wielu speców od geopolityki, tłumacząc to, powtarzało po prostu truizmy o „amerykańskiej strefie wpływów” w regionie. Tym razem nie było inaczej. Ale wzrost antypatii wobec Izraela, a także szczerość, która się ujawniła wśród niektórych wpływowych Amerykanów, sprawiły, że rozgłosu nabiera inna odpowiedź – otóż Stany Zjednoczone chronią Izrael ze względu na zapatrywania religijne swoich licznych przedstawicieli.

Jakie to zapatrywania? Chodzi rzecz jasna o „chrześcijański syjonizm”, ruch religijny popularny szczególnie wśród amerykańskich protestantów, zwłaszcza ewangelików, wskazujący na rzekomy obowiązek ochraniania państwa Izrael przez… wyznawców Chrystusa. Jego istotą jest przekonanie, że Państwo Izrael ma centralne znaczenie w planach Bożych i wypełnianiu biblijnych proroctw, a jego powstanie i rozwój to znaki czasów poprzedzające powtórne przyjście Chrystusa. Ruch ten odwołuje się m.in. do wersetu z Księgi Rodzaju 12, 3, gdzie Bóg powiedział Abrahamowi: „Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi”. Interpretacja jest prosta – kto pomaga Izraelowi, ten będzie błogosławiony przez Boga.

Artykuł został opublikowany w 30/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także