• Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Rosyjskie lato

Dodano: 
Kurort Soczi. Zdj. ilustracyjne
Kurort Soczi. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash / Alex 0101
Bajkał, słoneczne plaże nad Morzem Czarnym lub Kaspijskim, uzdrowiska na Kaukazie, białe noce i zabytki Petersburga, a może „cesarstwo wiecznej zmarzliny” na biegunie zimna? Oto gdzie Rosjanie spędzają wakacje. Trzecie podczas „specoperacji”

Zachodnie sankcje, nałożone po inwazji na Ukrainę, nie doprowadziły do bankructwa Rosji. Gospodarka państwa agresora, w dużej mierze przeorientowana na interesy z Azją i Globalnym Południem, trzyma się mocno, w dużej mierze dzięki talentom szefowej Banku Centralnego Elwiry Nabiulliny. Rosjanie głodem jeszcze nie przymierają. Stać ich na wakacyjne wyjazdy. Na rosyjskich turystów tradycyjnie otwarte są Turcja i Egipt. Tak było przed wojną, tak jest i teraz. Niemal każdy pracownik branży turystycznej czy gastronomicznej w tureckich kurortach nad Morzem Śródziemnym mówi płynnie po rosyjsku. W Egipcie ze znajomością tego języka jest o wiele gorzej, jednak w obu krajach Rosjanie bardzo licznie i chętnie wypoczywają. I to nie tylko ci bogatsi.

Krym kontra Soczi

Nie muszą oni jednak wcale wyjeżdżać z kraju, żeby w atrakcyjny sposób spędzić letnie miesiące. Rosja toczy wojnę, ale na cudzym terytorium. O ile Ukraińcy w Odessie w dzień wylegują się na plażach, a noce spędzają w schronach, o tyle Rosjanie mogą cieszyć się urokami tego samego Morza Czarnego (na jego wschodnim brzegu) w o wiele bardziej komfortowych warunkach.

Artykuł został opublikowany w 32/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Księgarnia Do RzeczyKsiążki Macieja Pieczyńskiego
można kupić w Księgarni Do RzeczyZapraszamy
Czytaj także