Znany pisarz do Andrzeja Dudy: Nie chce mi się już pana obrażać

Znany pisarz do Andrzeja Dudy: Nie chce mi się już pana obrażać

Dodano: 
Pisarz Jakub Żulczyk
Pisarz Jakub Żulczyk Źródło: PAP / Artur Reszko
Jakub Żulczyk wraca do kontrowersyjnych słów sprzed lat i przyznaje, że nazwanie prezydenta Andrzeja Dudy "debilem" było błędem, który sporo go kosztował.

Pisarz, który w przeszłości nazwał prezydenta "debilem" przyznał, że popełnił błąd, który przyniósł mu wiele problemów.

Dobre i złe aspekty

W emocjonalnym wpisie na mediach społecznościowych Żulczyk postanowił podsumować prezydenturę Andrzeja Dudy. Do jej najważniejszych punktów zaliczył m.in. wsparcie Ukrainy, co w jego opinii było jednym z nielicznych jednoznacznie dobrych elementów sprawowania urzędu. Docenił też politykę zagraniczną, zwłaszcza próby utrzymania relacji z różnymi stronami światowej sceny politycznej, w tym z Donaldem Trumpem. Podkreślił, że prezydent starał się chronić interes narodowy, nie dopuszczając do drastycznych działań takich jak wywłaszczenie TVN, a także próbował wspierać seniorów i osoby niepełnosprawne.

Jednocześnie to, co w poście Żulczyka rzuca się w oczy, to ostra krytyka pewnych wypowiedzi i decyzji prezydenta. Pisze o "okropieństwach" dotyczących osób LGBT, wskazał na fałszywe lub nieprzemyślane wypowiedzi o węglu i klimacie, które, jego zdaniem, stoją w sprzeczności z naukowym konsensusem i dobrą polityką środowiskową. Żulczyk skrytykował Dudę za, jak to określił, ułaskawienie "szuj" oraz to, że dawał się manipulować rosyjskim trollom i bezskutecznie walczył z językiem angielskim, co miało mu przynieść polityczną "siarę".

twitter

Odrobina autorefleksji?

Żulczyk zadeklarował również, że koniec prezydentury Andrzeja Dudy oznacza dla niego wytchnienie. "Koniec pańskiej prezydentury to dla mnie duża ulga. Moje nazwisko przestanie być w końcu traktowane jako szyfr do obrażania prezydenta. Mi tam się nie chce już pana obrażać. Pańskiego następcy również, chyba że na wejściu Pana przelicytuje, niestety są szanse" – stwierdził.

Żulczyk odniósł się w ten sposób do głośnej sprawy sprzed kilku lat, kiedy to w jednym z postów opublikowanych na Facebooku, w kontekście wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "debilem". Wszystko skończyło się w sądzie, który ostatecznie uniewinnił pisarza uzasadniając, że słowo "debil", którego użył Żulczyk pełniło funkcję "marginalną", a rozpatrując sprawę sąd wziął pod uwagę cały wpis i jego kontekst.

Czytaj też:
Rozterki "przerażonej" posłanki KO przed zaprzysiężeniem. "Na demokrację nie można się obrażać"
Czytaj też:
Agata Kornhauser-Duda przerywa milczenie. Zacytowała słynną piosenkę


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / Do Rzeczy
Czytaj także