Rozterki "przerażonej" posłanki KO przed zaprzysiężeniem. "Na demokrację nie można się obrażać"

Rozterki "przerażonej" posłanki KO przed zaprzysiężeniem. "Na demokrację nie można się obrażać"

Dodano: 
Klaudia Jachira, poseł KO
Klaudia Jachira, poseł KO Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Na dzień przed Zgromadzeniem Narodowym posłanka KO Klaudia Jachira dzieli się rozterkami związanymi z udziałem w zaprzysiężeniu nowego prezydenta.

Choć jej wątpliwości, jak wynika z wpisu umieszczonego na platformie X dotyczą zarówno osoby nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego, jak i samego procesu liczenia głosów, Jachira podjęła decyzję o obecności – jednak nie bez wewnętrznej walki.

Nie wiedziała, jaką podjąć decyzję

"Długo zastanawiałam się, jaką decyzję podjąć" – napisała w swoich mediach społecznościowych parlamentarzystka podkreślając, że jej niepokój budzi brak przejrzystości wyników wyborów.

"Mam wątpliwości zarówno co do osoby, jak i sposobu liczenia głosów. Jednak uspokoiły mnie oględziny kart przez prokuraturę. Bo chociaż jest poważnym zaniedbaniem demokratycznego państwa, że nie poznamy dokładnej liczby głosów oddanych na każdego z kandydatów, to jednak nie zmieni to zwycięzcy tych wyborów" – przyznała, po czym dodała, że zwycięzca wyborów pozostaje bez zmian – i trzeba to "zaakceptować, nawet jeśli jego przeszłość i środowisko przeraża", podsumowała.

"Wyroki demokracji"

W swoim wpisie Jachira otwarcie przyznała także, że zazdrości politykom, którzy zdecydowali się nie uczestniczyć w uroczystości: "Zazdroszczę im tego komfortu wyboru, bo dla nich to tylko opcja, kurtuazyjne zaproszenie". Ona sama, jako aktywna posłanka, nie ma takiego luksusu – i czuje, że jako część Zgromadzenia Narodowego, ma obowiązek wziąć udział.

"W pracy nie zawsze robi się to, co się lubi" – przyznała posłanka. Ostateczną decyzję o udziale w środowym zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego tłumaczy poczuciem odpowiedzialności państwowej, ale też niechęcią do powielania postaw, które sama krytykuje: "Ostatnie, czego bym chciała, to być taka jak oni – a jestem pewna, że oni by nie przyszli, gdyby wygrał kandydat niezwiązany z ich obozem", stwierdziła.

Swoje przesłanie Jachira zakończyła akapitem o fundamentach, które – mimo różnic politycznych – powinny łączyć obywateli w ustroju demokratycznym: "Na demokrację nie można się obrażać, nawet jeśli jej wyroki nam się nie podobają".

twitterCzytaj też:
"Życzę powodzenia". Syn Nawrockiego odpowiedział na słowa Tuska
Czytaj też:
"Szczególny nacisk". Przyszła pierwsza dama zdradziła swoje priorytety


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: X
Czytaj także