Ruchniewicz przerywa milczenie. "Nie zabiegam o jakiś zwrot dóbr"

Ruchniewicz przerywa milczenie. "Nie zabiegam o jakiś zwrot dóbr"

Dodano: 
Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz
Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz Źródło: PAP / Artur Reszko
Szef Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz zabrał głos ws. artykułu ukazującego skandaliczne plany instytucji.

Prof. Krzysztof Ruchniewicz stracił stanowisko pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej. W wydanym przez resort spraw zagranicznych komunikacie czytamy, że zajmowane przez prof. Ruchniewicza stanowisko zostało zlikwidowane.

Decyzja ministra Radosława Sikorskiego nastąpiła po skandalu, jaki wybuchł we wtorek za sprawą informacji ujawnionych przez "Rzeczpospolitą". Dziennik podał, że pod koniec lipca szefowa oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Hanna Radziejowska zaalarmowała nową minister kultury Martę Cieńkowską oraz charge d'affaires polskiej ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego w sprawie planów prof. Krzysztofa Ruchniewicza. Prezes Instytutu Pileckiego "oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. przygotowanie seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Łotwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego".

"Jeżeli chodzi o artykuł, to oświadczam, że informacje przekazane przez pracownicę instytutu są nieprawdą. Niczego takiego nie powiedziałem, co pan przypisuje mi w artykule. Nie domagam się zwrotu ani nie zabiegam o jakiś zwrot dóbr o takim statusie państwom trzecim. Tego nie wypowiedziałem w żaden sposób i tutaj chciałbym bardzo jasno wyrazić sprzeciw" – przekonuje Ruchniewicz w rozmowie z "Rz".

Ruchniewicz: Nie zajmujemy się odzyskiwaniem dóbr kultury

"Kieruję instytutem badawczym. Zajmuje się on różnymi aspektami badań dotyczących XX wieku, w tym badań proweniencji, czyli pochodzenia dóbr kultury. Nie zajmujemy się restytucją, czyli procesem zabiegania o odzyskanie dóbr. Przytoczony przez pana temat jest jedną z propozycji naukowych, nad którą dyskutowaliśmy wewnętrznie, wyciągniętą przez pracownicę na zewnątrz bez pokazania kontekstu. Nigdy nie było planów, aby dyskutować o zwrotach, bo to nie jest kompetencja instytutu" – zauważa.

Prezes Instytutu Pileckiego mówi, że "w wyniku wojny część takich obiektów także znalazła się poza dzisiejszymi granicami i badania proweniencyjne mogą służyć ustaleniu ich losów i możliwości przywrócenia na obszary pochodzenia czy wytworzenia, czyli na terytorium Polski". Podkreśla, że seminarium miało zaczął się od konkretnego przykładu, jakim są dobra waplewskie i zabiegi o odzyskanie utraconych zbiorów.

"Kolejne seminarium miało być poświęcone bilansom polskich zabiegów o zwrot zagrabionego mienia od Niemców. Następny temat, który chcieliśmy podjąć, wymaga dalszych badań – nie mamy zakończonych badań dotyczących zwrotu mienia polskiego zagrabionego przez były Związek Radziecki. Chcieliśmy ten temat podjąć, żeby się zastanowić, na jakim jesteśmy etapie. Podkreślę, że seminaria miały być poświęcone badaniom proweniencyjnym, metodom i narzędziom i ich cel był wyłącznie naukowy. Natomiast to, jak pan interpretuje tytuł tego seminarium, to już jest inna sprawa" – podkreśla prof. Ruchniewicz.

Badacz przekonuje, że "to jest seminarium naukowe i na tym się nasza rola kończy. Natomiast prowadzenie polityki restytucji to nie jest kompetencja instytutu".

Czytaj też:
Berlin zaskoczony decyzją Sikorskiego
Czytaj też:
Akcja Mentzena w Berlinie. Niemiecka policja prowadzi dochodzenie


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: rp.pl
Czytaj także