PŁYWANIE W KISIELU Osoba publiczna musi uważać, co mówi, bo kiedyś jej własne słowa mogą ją dopaść.
Leszek Miller zasłynął kiedyś bon motem, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, a po tym, jak kończy. A dziś możemy zobaczyć, jak kończy polityczną karierę on sam. Mówiąc najuprzejmiej: jako oszołom.
Wpis Millera na portalu X po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego: „Na zaprzysiężeniu Nawrockiego nie było żadnego byłego premiera z SLD i szeroko rozumianej lewicy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

