Choć resort mówi o "strategicznej inwestycji dla rozwoju polskiego sportu", naukowcy i mieszkańcy biją na alarm, ostrzegając przed nieodwracalnymi stratami środowiskowymi. – To skandal i przykład arogancji władzy. Nie można poświęcać dziedzictwa przyrodniczego na rzecz betonowych ambicji polityków – mówi prof. Krzysztof Nowacki z Uniwersytetu Warszawskiego, sygnatariusz listu otwartego do ministerstwa.
W planach wielki kompleks sportowy
Planowany kompleks, którego zakończenie przewidziano na 2031 rok, ma obejmować m.in. halę lekkoatletyczną, basen olimpijski oraz hotelowy internat dla sportowców. Ministerstwo przekonuje, że inwestycja powstanie "w duchu szacunku dla przyrody", jednak szczegółowych odpowiedzi na pytania o wpływ prac na unikalny ekosystem – brak. – Nie wiemy, ile drzew pójdzie pod topór. Nie wiemy, jak budowa wpłynie na wody gruntowe, które już teraz są na krytycznie niskim poziomie. Ministerstwo zasłania się ogólnikami i pustymi deklaracjami – podkreśla Katarzyna Wysocka z inicjatywy "Ratujmy Las Bielański".
Eksperci ostrzegają, że inwestycja może zniszczyć siedliska setek gatunków, w tym rzadkich chrząszczy – pachnicy dębowej i kozioroga dębosza – oraz uszkodzić wielowiekowe dęby, z których część ma nawet 300 lat.
"Kontynuacja wizji Józefa Piłsudskiego"
W sierpniu do Ministerstwa Sportu trafił list otwarty podpisany przez ponad 80 naukowców i organizacji ekologicznych. W piśmie czytamy: "Budowa Narodowego Centrum Sportu przy granicy rezerwatu Las Bielański jest niedopuszczalna ze względów środowiskowych i społecznych. Ochrona tego terenu nie jest przywilejem – to obowiązek wynikający z prawa krajowego i unijnego".
Jak podaje "Życie Warszawy", ministerstwo, warszawski AWF i Centralny Ośrodek Sportu w odpowiedzi ograniczyły się do zapewnień o "wnikliwych analizach" i argumentu, że projekt jest "kontynuacją wizji Józefa Piłsudskiego". Ten ostatni argument wywołał oburzenie wśród ekologów. – To groteska. Czy naprawdę mamy niszczyć rezerwat, bo ktoś sto lat temu marzył o ośrodku sportowym? Świat się zmienił, a ochrona środowiska powinna być dziś priorytetem – komentuje dr Anna Czarnecka, biolog z Polskiej Akademii Nauk.
Mieszkańcy warszawskich Bielan zapowiadają protesty i żądają przeniesienia inwestycji w inne miejsce.
Czytaj też:
Rząd opodatkuje turystów? Hotelarze ostrzegają: To uderzy w branżęCzytaj też:
Dyrektor bez kwalifikacji? Kolejne kontrowersje wokół instytucji nadzorowanej przez MKiDN
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
