W poniedziałek o godz. 4:45 na Westerplatte rozpoczęły się uroczystości związane z 86. rocznicą wybuchu II wojny światowej. W obchodach wzięli udział m.in. prezydent Karol Nawrocki, premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz.
– Kiedy tutaj, na Westerplatte, każdego 1 września słyszymy te salwy armatnie, trudno nie myśleć o tych, których one 86 lat temu wyrwały ze snu – powiedział marszałek Sejmu.
Hołownia na Westerplatte: Pobudka 1 września była początkiem koszmaru
– Pamiętamy o tych wszystkich, dla których ta pobudka 1 września była (...) początkiem tego koszmaru. Obudzili się 1 września i koszmar się zaczął na jawie, nie we śnie, trwający sześć lat, kosztujący życie 60 milionów ludzi na całym świecie. Jako marszałek Sejmu chcę wspomnieć 300 polskich posłów, 100 senatorów, którzy zginęli w czasie tej zbrodniczej wojny, która zaczęła się właśnie tu 86 lat temu – podkreślił Szymon Hołownia.
– Co doprowadziło do tej wojny? Niemcy używali w rozkazach, które zostawili swoim dowódcom, również dowódcy pancernika "Schleswig-Holstein", bardzo obrzydliwie fałszywą interpretację sytuacji, mówiąc, że atakują Polskę w obronie przed "polskimi nadużyciami". Tak się zaczynają wojny. Tak się zaczynają nieszczęścia. Kiedy ktoś daje sobie prawo do przekraczania nie swoich, ale czyichś granic. Widzimy to dzisiaj dobrze w Ukrainie, ale widzimy to też dobrze w bardzo wielu momentach życia narodów, społeczeństw, ale także ludzi. Tę różnicę pokazuje Westerplatte – wskazał marszałek Sejmu.
– Bardzo często w życiu jest tak, że dobro i zło to nie są tylko kategorie metafizyczne, ale kategorie, które da się opisać geograficznie, da się powiedzieć, ile je dzieli. W tym przypadku było to kilkaset metrów od pancernika "Schleswig-Holstein", którego załoga zdecydowała się w imię tej zbrodniczej, nazistowskiej ideologii przekroczyć wszystkie granice, do obrońców Westerplatte, którzy przekroczyli swoje granice i przekraczali je przez siedem następnych dni, po to, żeby obronić to, co dla nich najważniejsze. To jest ta różnica: czy jesteś w stanie przekroczyć swoje, czy czyjeś granice. Czy jesteś gotów umrzeć dla sprawy, czy jesteś gotów dla swojej sprawy zabijać – mówił.
Czytaj też:
Prezydent na Westerplatte: Musimy w końcu załatwić kwestię reparacjiCzytaj też:
86 lat od wybuchu wojny. Premier: To powinno być dla nas święte przykazanie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
