We wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski udał się do USA, gdzie spotkał się m.in. z sekretarzem stanu Marco Rubio. Politycy wspólnie wręczyli Nagrodę Solidarności im. Lecha Wałęsy. Uroczystość odbyła się w Miami na Florydzie. Laureatką została kubańska dysydentka Berta Soler Fernandez, która stoi na czele ruchu "Damy w Bieli" – grupy pierwotnie złożonej z żon i krewnych więźniów politycznych. W imieniu aktywistki nagrodę odebrała inna przedstawicielka organizacji.
Nagroda Solidarności im. Lecha Wałęsy została ustanowiona w 2014 r. z inicjatywy Radosława Sikorskiego. W 2024 r. została reaktywowana. Wyróżnienie jest przyznawane za szczególne działania na rzecz promowania i ochrony demokracji oraz wolności obywatelskich. Laureatem może zostać osoba lub organizacja, która "działając w duchu międzynarodowej solidarności przyczynia się do umocnienia demokracji i wolności obywatelskich na świecie". Każdy z laureatów otrzymuje statuetkę oraz milion złotych. Dotychczasowymi laureatami są: lider Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew (2014 r.), dziennikarka i aktywistka społeczna, córka zamordowanego rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa Żanna Niemcowa (2015) oraz białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka (2024).
Rubio dziękuje Polsce. "Przyjaciele i sojusznicy"
– Nasza inspiracja płynie od osób takich jak Berta Soler. Łatwiej jest krytykować reżim, tak jak wielu z nas, w mediach społecznościowych czy w komunikatach prasowych. Dużo trudniej jest osobiście stawić czoło reżimowi, represjom – powiedział Marco Rubio.
– Jestem bardzo wdzięczny, że zostałem zaproszony na tę ceremonię. Wasz rząd w Polsce to niezwykły sojusznik na rzecz wolności. Oczywiście są inne kraje, które wyzwoliły się z jarzma tyranii, ale nie ma żadnego kraju na całym świecie, który był bardziej pomocny, bardziej sprzymierzony z nami niż Polska – stwierdził sekretarz stanu USA, po czym otrzymał brawa publiczności.
– Nie chcę tutaj wychodzić przed szereg, ale kilka miesięcy temu toczyliśmy rozmowę na temat wydarzeń, które mają miejsce na Kubie i poprosiłem wtedy rząd Polski, aby nam pomogli na arenie międzynarodowej, globalnej. Miało to miejsce natychmiast i pokazuje to, że ze wszystkich krajów na świecie, które zrzuciły jarzmo komunizmu, jeden z nich, który na pewno nie zapomniał o tym, jak trudno było to zrobić i który wspiera tych, którzy chcą zrzucić jarzmo komunizmu, to nasi przyjaciele i sojusznicy w Polsce. Bardzo wam dziękujemy – dodał.
Czytaj też:
Sikorski w Miami. "Ten plakat zna każda Polka i każdy Polak"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
