Polakom niemal codziennie pokazywane są artykuły, w których jakiś były członek brytyjskiego czy niemieckiego wywiadu albo wojskowy mówi, że zaatakuje ich Putin. Druga opcja to rychłe uderzenie wojsk rosyjskich na państwa bałtyckie. To straszenie nie zmienia faktu, że wobec obecnych działań Moskwy ani Polska, ani Litwa, Łotwa i Estonia, nie mogą bagatelizować tego typu głosów.
Tym razem Philip Ingram, były wysoki rangą oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego wyraził przekonanie, że Kreml może podjąć próbę zajęcia przesmyku suwalskiego, by odciąć kraje bałtyckie od pozostałych państwa NATO. Według niego w ostatnim czasie można zaobserwować "nietypowe ruchy" rosyjskich wojsk. Informację podaje ukraińska agencja prasowa UNIAN.
Przesmyk suwalski
Przesmyk suwalski jest nazywany "piętą achillesową NATO". Przesmyk suwalski to wąski obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, który łączy nasz kraj z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi, a jednocześnie oddziela należący do Rosji obwód kaliningradzki od Białorusi.
Ingram podkreślił, że zajęcie tego obszaru faktycznie odcięłoby państwa bałtyckie od ich sojuszników z NATO. – Obserwujemy zwiększenie rosyjskiej obecności wojskowej w obwodzie królewieckim i na Białorusi, jesteśmy świadkami nagłych ćwiczeń wojskowych i nietypowych ruchów wojsk – uważa Brytyjczyk.
W jego opinii można to porównać do sytuacji poprzedzającej "pełnoskalową" inwazję Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Jak stwierdził "należy to interpretować jako poważny sygnał ostrzegawczy".
Ingram twierdzi, że ewentualna inwazja Rosji na przesmyk suwalski może być poprzedzona wzmożoną aktywnością kremlowskiej propagandy, skierowanej przeciwko państwom bałtyckim, a także podżeganiem do niepokojów wśród mniejszości rosyjskojęzycznych.
Brytyjczyk nie wyklucza również, że Moskwa będzie próbowała wywierać presję ekonomiczną na region. Według niego kraje bałtyckie powinny traktować takie zagrożenia poważnie.
Rosja i Białoruś. Ćwiczenia wojskowe Zapad
Ingram mówi o "nagłych" ćwiczeniach, mimo że to są manewry dawno zapowiadane. Na 12-16 września zaplanowano coroczne wspólne ćwiczenia wojskowe armii rosyjskiej i białoruskiej Zapad-2025.
Jak wynika z ustaleń litewskich służb wywiadowczych, liczba wojskowych zaangażowanych w manewry będzie wyższa, choć już nie tak duża jak w poprzednich latach. Wilno wskazuje, że w ćwiczeniach Zapad-2025 weźmie udział do 30 tys. żołnierzy białoruskich i rosyjskich.
Czytaj też:
Zakończyć konflikt. Trump: Damy radę. Jestem przekonany, że nam się udaCzytaj też:
Prowokacja, która przeszła bez echa
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
