Jeżeli mimo nowego prawa złożą takie pytanie, SN ma obowiązek odmówić odpowiedzi, ponieważ postępowanie przed takim składem jest z mocy prawa nieważne.
Sprawa z warszawskiego sądu apelacyjnego
Decyzja zapadła w sprawie dotyczącej zarządcy przymusowego spółki akcyjnej, wyznaczanego w postępowaniu karnym wobec właściciela przedsiębiorstwa w celu zabezpieczenia ewentualnych sankcji majątkowych. Jak przekazuje "Dziennik Gazeta Prawna", Warszawski sąd apelacyjny chciał uzyskać od SN wyjaśnienia w kwestii legitymacji formalnej zarządcy przymusowego. Jednak w trzyosobowym składzie, który skierował pytanie prawne, zasiadało dwoje sędziów powołanych w procedurze uznanej za sprzeczną z konstytucją.
Sędzia sprawozdawca SN Dariusz Dończyk wyjaśnił w ustnych motywach, że przy takim składzie orzekającym całe postępowanie jest nieważne: – Nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na pytanie prawne w sytuacji, gdy mamy do czynienia z nieważnością postępowania przed sądem pytającym. W takim wypadku odmawia się odpowiedzi na zadane pytanie przez sąd, który prowadzi nieważne postępowanie – powiedział sędzia Dończyk. SN zwrócił uwagę także na to, że sędziowie powołani przez tzw. neo-KRS byli świadomi charakteru procedury swojego powołania oraz jej konsekwencji dla stron postępowań. Skład z ich udziałem – zdaniem SN – nie spełnia standardów przewidzianych w konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i traktatach unijnych.
Żurek od dawna zapowiadał walkę z "neosędziami"
Kilka tygodni temu minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przedstawił nowe inicjatywy mające uderzyć w "neosędziów". Jedną z nich jest specjalny zespół prokuratorski, który ma analizować ich działania. – Powołałem zespół podlegający bezpośrednio prokuratorowi generalnemu. Składa się z czterech prokuratorów, nazwisk nie będę w tym momencie ujawniał, bo one nie są istotne. Roboczo nazywamy go Zespołem do Spraw Działań Neosędziów w Sądzie Najwyższym, a także w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Ten zespół już jest uruchomiony. Dzisiaj było pierwsze robocze spotkanie – przekazał.
Żurek zapowiedział także, że wobec "neosędziów" będą także kierowane pozwy regresowe. – Tu mamy prostą sytuację: ktoś dostał tytuł w wadliwej procedurze i dla sądów europejskich i naszych sądów, czy też legalnych sędziów SN, on nie jest sądem. Nie tworzy sądu. Nadal otrzymuje wynagrodzenie, nadal ubiera togę, wychodzi na salę rozpraw i za samo wyjście my za niego płacimy – mówił.
Czytaj też:
Prawnik z UW: "Neosędziowie" powinni zwrócić państwu 500 mln euroCzytaj też:
Niepokojące wyniku sondażu. Drastyczny spadek zaufania do polskich sądów
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
