We wtorek w Quantico odbyło się spotkanie amerykańskich dowódców wojskowych stacjonujących w różnych części świata z przedstawicielami władz cywilnych. Obecny był prezydent USA Donald Trump, a inicjatorem wydarzenia był sekretarz obrony Pete Hegseth.
Hegseth podkreślił, że od tej chwili jedyną misją Ministerstwa Wojny jest prowadzenie wojny. – Przygotowywanie się do niej i przygotowywanie się do zwycięstwa, będziemy nieustępliwi i bezkompromisowi w tym dążeniu. Nie dlatego, że chcemy wojny. Nikt tutaj nie chce wojny, ale dlatego, że kochamy pokój – deklarował.
Krytyka politycznej poprawności
Szef Pentagonu wielokrotnie w trakcie przemówienia zwracał uwagę na konieczność przywrócenia wysokich wymagań wobec żołnierzy, w tym obowiązkowych testów sprawnościowych. – Kochamy nasz kraj, kochamy ten mundur, dlatego właśnie musimy sobie radzić lepiej – mówił.
W ostrych słowach odniósł się także do zjawisk, które nazwał "ideologicznymi". – Nie ma już facetów w sukienkach, nie ma dalej zaburzeń, nie ma więcej złudzeń płciowych, nie ma więcej śmieci. Skończyliśmy z tym g***em – powiedział. W jego opinii obecna administracja przywraca "zdrowy rozsądek", a fundamentem polityki bezpieczeństwa powinno być hasło "pokój przez siłę".
– Jak powiedział słusznie prezydent Donald Trump, mamy najpotężniejszą, najsilniejszą i najlepszą armię na planecie. Nikt nie jest w stanie nas tknąć – dodał.
Powrót do twardych standardów
Hegseth ogłosił reformy dotyczące szkolenia i awansów, wskazując, że armią muszą kierować najlepsi z najlepszych. Zapowiedział przy tym przywrócenie "męskich standardów".
– To życie i śmierć, to po prostu zdrowy rozsądek, to powinno być naszym DNA – mówił. Nowe regulacje zakładają, że każdy żołnierz bez względu na stopień będzie musiał przejść dwa razy do roku test sprawnościowy, a kryteria będą jednakowe i rygorystyczne. – Jeśli kobiety je wypełnią, świetnie. Jeśli nie, no to trudno – dodał.
Podkreślił również, że promocja będzie oparta tylko na jednej zasadzie: na zasługach. – Absolutnie bez względu na wasz kolor, na waszą płeć – zapewniał.
Dyscyplina i wygląd zewnętrzny. Wojskowi muszą się podporządkować
Sekretarz obrony zapowiedział też zaostrzenie regulaminu dotyczącego wyglądu i dyscypliny. – Nie ma już więcej brudu, długich włosów, jakichś środków wyrazu indywidualnego. Musimy powrócić do standardów jednolitego wyglądu. Nie będzie już więcej brodatych, nie będzie już żadnych indywidualnych profili golenia się – oświadczył.
Jak zaznaczył, osoby niespełniające wymogów będą musiały zmienić stanowisko albo nawet zawód. Wkrótce mają też zostać opublikowane szczegółowe dyrektywy w tej sprawie.
Czytaj też:
Trump może szybko przekonać Putina do pokoju. Ekspert wyjaśnił, co należy zrobićCzytaj też:
Pentagon organizuje pilne spotkanie. "Rzadko spotykane"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
