Głośnym echem odbiła się wypowiedź Przemysława Czarnka w Radiu Zet. – Jak jeżdżę na rowerze, to jestem szczęśliwy, kiedy widzę psa uwiązanego na łańcuchu, a nie psa, który biega luźno. Pies uwiązany na łańcuchu ma przy sobie również miskę z wodą, ma przy sobie jedzenie, ma budę i nie zagraża nikomu, kto przejeżdża. Nie chciałbym, żeby teraz trzeba było zwalniać te wszystkie psy z łańcuchów i żebym nie mógł jeździć na rowerze po wsiach – powiedział wiceprezes PiS.
O wypowiedź Czarnka był pytany Jarosław Kaczyński. Przyznał, że nie podpisuje się pod tymi słowami. Jednocześnie podkreślił, że PiS nie jest formacją "ludzi, którzy się we wszystkim zgadzają". – Sądzę, że pan prof. Czarnek woli, żeby go pies nie gonił, kiedy on jedzie na rowerze. Ja uważam, że zmieniła się epoka. Pod wieloma względami na gorsze, ale pod pewnymi jednak na lepsze. Należy tę sprawę załatwić w sposób cywilizowany – stwierdził prezes PiS.
Czarnek: Epoka się nie zmieniła
W czwartek w programie "Graffiti" w Polsat News Przemysław Czarnek ponownie zabrał głos w sprawie zakazu trzymania psa na łańcuchu. – Jestem zwolennikiem tego, żeby pies był na uwięzi i nie przeszkadzał rowerzystom, ale nade wszystko nie przeszkadzał dzieciom wracającym ze szkoły do domu na wsi, bo to jest duży problem – oznajmił. – Sam miałem psa przez 15 lat i trzymałem go w dużym ogrodzie, w kojcu – zdradził były minister edukacji i nauki.
Odpowiadając na słowa Jarosława Kaczyńskiego, Czarnek stwierdził, że "epoka się nie zmieniła, jeśli chodzi o bezpieczeństwo rowerzystów i dzieci na wsi". – Jeśli nakażemy zwolnienie psów z tych łańcuchów, to będziemy mieli niebezpieczeństwo na ulicach. Zadbajmy o ludzi, a w drugiej kolejności o zwierzęta – przekonywał.
Zakaz trzymania psów na łańcuchach
Przypomnijmy, że pod koniec września Sejm uchwalił projekt, który wprowadza zakaz trzymania psów na uwięzi, na przykład na łańcuchu, z wyjątkiem m.in.: spaceru na smyczy, transportu, tresury, wizyty u weterynarza, krótkotrwałego uwiązania, np. przed sklepem czy w sytuacji, kiedy pies stwarza niebezpieczeństwo dla innych. Teraz ustawa trafi do Senatu, a później na biurko prezydenta.
Dotychczasowe przepisy pozwalają na trzymanie zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały nie dłużej niż 12 godzin na dobę. Długość uwięzi nie może być krótsza niż trzy metry. Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 12 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.
Czytaj też:
"Mentzen obraził Kaczyńskiego". Polityk PiS ma propozycjęCzytaj też:
Czarnek: Wszyscy wy w PO. Wara od naszych posłów!
