Sprawa związana jest z udziałem szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego w prezentacji irańskiego drona Szahed-136 w brytyjskim parlamencie, do której doszło 14 października bieżącego roku. W ocenie Teheranu, wydarzenie to było "prowokacyjne" i "naruszało normy dyplomatyczne".
Iran wyraził "zdecydowany protest"
Do spotkania na szczeblu dyplomatycznym doszło w czwartek w siedzibie irańskiego MSZ w Teheranie. Jak przekazały lokalne media, Mahmud Heidari – dyrektor departamentu ds. Morza Śródziemnego i Europy Wschodniej – wyraził "zdecydowany protest" wobec obecności polskiego ministra na wydarzeniu w Londynie. Według strony irańskiej, prezentacja drona stanowiła element "antyirańskiej kampanii", mającej na celu przypisanie Teheranowi odpowiedzialności za działania Rosji w Ukrainie.
Rozmowa – jak poinformował rzecznik polskiego MSZ Maciej Wewiór – nie miała jednak charakteru jednostronnego. – Spotkanie w Teheranie było rzeczowe, choć stanowcze. Strona polska jasno wskazała, że irańskie drony stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i naszych sojuszników. Iran przyjął te argumenty do wiadomości – powiedział Wewiór.
Według źródeł dyplomatycznych, polski przedstawiciel zaznaczył, że udział ministra Sikorskiego w londyńskim wydarzeniu był częścią szerszej debaty o bezpieczeństwie Europy oraz odpowiedzią na wzrost zagrożeń hybrydowych i militarnych ze strony Rosji.
Sikorski w Londynie: "Flota złomu może zniszczyć Europę"
Prezentacja drona Szahed-136 odbyła się we wtorek w brytyjskim parlamencie w ramach wydarzenia organizowanego przez amerykańską organizację United Against Nuclear Iran (UANI). To pierwsza tego typu prezentacja w Europie. Podczas wystąpienia Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że bezzałogowce tej klasy są dziś jednym z najważniejszych narzędzi rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. – Kreml za pomocą takich dronów terroryzuje Ukraińców, a przy użyciu wabików wtargnął nad polskie niebo. Do Londynu dron nie doleci, ale flota złomu może zniszczyć infrastrukturę krytyczną – powiedział Sikorski, cytowany także w swoim wpisie w serwisie X.
Minister podkreślił, że pokazanie drona w Londynie miało charakter symbolicznego ostrzeżenia dla Europy Zachodniej – że konflikt w Ukrainie to nie tylko wojna za wschodnią granicą, ale także zagrożenie dla całego kontynentu. – To, co dziś spada na Kijów, jutro może spaść na Warszawę, Berlin czy Londyn – mówił polski dyplomata, apelując o zwiększenie pomocy wojskowej dla Ukrainy i o wspólne europejskie działania w zakresie obrony przeciwlotniczej.
Czytaj też:
Iran ostro odpowiada Trumpowi. "Nie ma moralnego prawa"Czytaj też:
To musi przyznać Putin. Sikorski zabrał głos
