Chodzi o preparat PCV10, wprowadzony w 2017 roku. Według najnowszych danych jego skuteczność spadła do zaledwie 2,3 proc., ponieważ nie obejmuje on serotypu 19A, odpowiedzialnego już za 31 proc. ciężkich zakażeń u dzieci do piątego roku życia. Mimo to Polska wciąż pozostaje jednym z zaledwie trzech krajów w Europie, które używają tej przestarzałej szczepionki – obok Serbii i Malty.
Zatrważające dane lekarzy
Lekarze zauważają, że rośnie liczba przypadków hospitalizacji dzieci z zapaleniem płuc, sepsą i zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, mimo że formalnie są "zaszczepione". Dodatkowo aż 83 proc. zakażeń pneumokokowych w Polsce powodują już szczepy oporne na co najmniej trzy klasy antybiotyków, co znacznie utrudnia leczenie. Eksperci wskazują, że nowsze preparaty – PCV13 oraz PCV20 – mogłyby ograniczyć liczbę zakażeń odpowiednio o 52 oraz nawet 66,7 proc. Większość krajów europejskich przeszła na nie już lata temu.
Polskie Towarzystwo Pediatryczne rekomenduje, by dzieci urodzone od 2026 roku były szczepione nowszymi preparatami, z pełnym priorytetem dla PCV20 w przypadku wcześniaków i dzieci z grup ryzyka. Dzieci, które rozpoczęły cykl PCV10, mają go dokończyć tym samym preparatem, by zużyć zapasy. Jak wskazują eksperci, na razie rodzice nie muszą podejmować żadnych działań – wszystko zależy od decyzji Ministerstwa Zdrowia. Jeśli zapadnie, nowe szczepionki zostaną automatycznie wprowadzone dla dzieci urodzonych po 31 grudnia 2025 roku.
Ogólnopolska kontrola szczepień na zlecenie GIS
Tymczasem, jak poinformowano jakiś czas temu, Główny Inspektorat Sanitarny rozpoczął ogólnopolską kontrolę szczepień dzieci. Celem jest dotarcie do ponad 100 tys. dzieci, które nie zostały zaszczepione zgodnie z obowiązkowym kalendarzem szczepień. Sprawdzane są przyczyny braku szczepień – GIS podkreśla, że nie każde takie dziecko pochodzi z rodziny antyszczepionkowej; część mogła po prostu "zniknąć" z systemu. Równolegle planowane jest przejście z papierowych kart szczepień na system elektroniczny.
W Polsce najwyższy poziom wyszczepienia dotyczy gruźlicy (ok. 96 proc.), najniższy – rotawirusów (ok. 92 proc.). Obowiązkowe szczepienia są bezpłatne i obejmują m.in. gruźlicę, polio, odrę, krztusiec, WZW B i Hib. Za uchylanie się od szczepień grożą kary finansowe – zaczynają się od 500 zł, mogą sięgnąć nawet 50 tys. zł, ale nakładane są dopiero po wcześniejszym upomnieniu.
Czytaj też:
Potężny wzrost zachorowań w Małopolsce. Kraków walczy z krztuścemCzytaj też:
Raport NIK o epidemii. Tyle miliardów zmarnotrawiono na szczepionki
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
