Płaczek przekonywał, że Donald Tusk jest złym premierem, który "podejmuje decyzje często głęboko antypolskie".
– Każda decyzja, każde spotkanie, które mogłoby uprawdopodobnić to, że obecny rząd się rozpadnie, jest spotkaniem, na które my musimy iść. Wiadomym jest, że kiedy się szuka koalicjantów, rozmawia się z wieloma partiami i, o ile dobrze rozumiem obecną sytuację na rynku politycznym, będziemy siadać do stołu z każdym. Bo tego też od nas oczekują wyborcy, żebyśmy zobaczyli, do której partii nam jest najbliżej– stwierdził.
Poseł został zapytany, do której w takim razie partii jest najbliżej Konfederacji. Płaczek odparł: "Oczywistym jest to, do jakiej partii jest nam najbliżej. Myślę, że w tym klimatyzowanym studiu ta odpowiedź już padła wiele razy".
Koalicja PiS – Konfederacja?
Z nowego sondażu OGB wynika, że najwięcej wyborców chce zagłosować na Koalicję Obywatelską – 39 proc., co oznacza wzrost poparcia o 0,9 pkt proc. Chęć oddania głosu na PiS zadeklarowało 28,07 proc. ankietowanych – to spadek o 1,7 pkt proc. Trzecie miejsce zajmuje Konfederacja z poparciem na poziomie 14,26 proc., co oznacza spadek o 1,2 proc.
PiS i Konfederacja mogłyby wspólnie stworzyć rząd. Jak na razie jednak, obie partie nie kwapią się do deklarowania współpracy. W ostatnich tygodniach Jarosław Kaczyński atakował Konfederację, w szczególności Sławomira Mentzena. Z kolei politycy tej partii obawiają się zmarginalizowania oraz wchłonięcia przez PiS, co w przyszłości miało miejsce w przypadku innych ugrupowań.
Ewa Zajączkowska-Hernik stwierdziła w jednym z wywiadów, że stworzenie Koalicji z Konfederacją byłoby dla partii Kaczyńskiego "bardzo wygodne, bo PiS lubi tworzyć sobie takie przystawki polityczne, potem je wchłaniać, kanibalizować wręcz, ale Konfederacja nie jest tego typu ugrupowaniem".
– Jeżeli weszlibyśmy z kimkolwiek w koalicję i to ugrupowanie, które będzie dysponowało czy zarządzało chociażby ABW czy MSWiA, będzie miało bardzo dużą kontrolę polityczną nad swoimi koalicjantami. Ten, kto ma w ręku służby, ma potężną władzę – podkreśliła Zajączkowska. – Ugrupowania polityczne wykorzystują służby specjalne do niszczenia nawet swoich koalicjantów, więc tak, to jest bardzo niebezpieczne narzędzie i należy zreformować działalność służb specjalnych – dodała.
Czytaj też:
Ekspert nie ma wątpliwości: To jest największy koszmar Donalda TuskaCzytaj też:
Mentzen: Słuchajcie pisowcy. Mam dla was propozycję
