Europoseł Grzegorz Braun został nagrodzony przez białoruską Fundację Charytatywną im. Emila Czeczki. To organizacja współpracująca z reżimowymi władzami białoruskimi i sympatyzująca z Kremlem. Jej szefem jest Dmitrij Bieliakow, który według ustaleń portalu reform.by, wcześniej pracował w białoruskim KGB.
Fundacja wręczyła nagrody "za działania na rzecz pokoju i praw człowieka". W tym roku wśród laureatów znalazło się dwóch Polaków: europoseł Grzegorz Braun oraz Tomasz J., były działacz prorosyjskiej partii "Zmiana" i współpracownik Mateusza Piskorskiego – podał portal OKO.Press.
Gliński komentuje nagrodę dla Brauna
O komentarz do nagrody dla Brauna został poproszony Piotr Gliński. Polityk PiS przyznał, że jest to oczywiście "dość wstydliwa sytuacja".
– Tam są więźniowie polityczni, zresztą podobnie jak i w Polsce byli – i pewnie będą – stwierdził.
Były minister został zapytany o możliwość stworzenia koalicji rządowej PiS z partią Brauna. Wiele sondaży wskazuje bowiem, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie w stanie rządzić samodzielnie, a jedynie w koalicji z Konfederacją lub Konfederacją Korony Polskiej. Polityk nie chciał odpowiedzieć jednak na to pytanie.
– Przed wyborami i w takim burzliwym czasie politycznym mówienie o jakichkolwiek koalicjach nie ma większego sensu. Pan ode mnie nic nie wyciągnie w tej kwestii – wskazał.
Mimo to Gliński zapewnił, że nie jest zwolennikiem wykluczenia Brauna z polityki.
– Nie jestem zwolennikiem tego, żeby w demokracji jakieś kordony były tworzone. Każda działalność musi być sprawdzona z punktu widzenia jej legalności – powiedział. Gliński przyznał jednak, że Braun "czasami balansował na granicy" prawa i "ma chyba kilka spraw" sądowych.
Czytaj też:
Tak Kaczyński chce osłabić Brauna. Nowy plan prezesa PiSCzytaj też:
Grzegorz Braun bez immunitetu? Komisja PE podjęła decyzję
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
