Zgodnie z umową koalicyjną, lider Polski 2050 Szymon Hołownia będzie pełnił funkcję marszałka Sejmu do 13 listopada 2025 r. Potem ma go zastąpić obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Formalna zmiana na stanowisku marszałka nastąpi na kolejnym posiedzeniu Sejmu, prawdopodobnie 18 lub 19 listopada.
W piątek (7 listopada), podczas ostatniego dnia 44. posiedzenia Sejmu, przed rozpoczęciem bloku głosowań, Hołownia wstał, zwrócił się bezpośrednio do zgromadzonych w sali plenarnej posłów i podziękował im za dwa lata współpracy.
Hołownia dziękuje, przeprasza i żartuje. "Konstytucji nie mam przy sobie"
– Ponieważ nie wiem, czy to nie mój ostatni raz, to pozwolę sobie powiedzieć wam trzy krótkie słowa po tych dwóch latach. Po pierwsze, dziękuję wam za wszystko. Za każde spotkanie, za każde dobre i złe słowo. Dziękuję wam za te dwa lata. Praca w charakterze marszałka z wami była dla mnie naprawdę zaszczytem. I mówię to z całego serca do wszystkich was – powiedział Szymon Hołownia.
– Po drugie, chcę was przeprosić za wszystko, co było nie tak. Za może za dużo sucharów czasami, za jakieś nieuprzejmości czy nerwy. Z całego serca przepraszam. I chcę was też prosić, żebyście zatrzymali w pamięci ten czas i żebyście trzymali za mnie kciuki, niezależnie od tego, gdzie będziemy się spotykać. Z całego serca wszystkim wam dziękuję – podkreślił.
– Konstytucji nie mam przy sobie, bo bym się rozbeczał – zażartował ustępujący marszałek, nawiązując do słynnego nagrania z 2020 r., kiedy rozpłakał się nad konstytucją.
– Dobra, jedziemy z robotą. A co będzie za półtora tygodnia, to będzie. Ale dziękuję wam za słowa miłości – oznajmił Hołownia. Jeden z parlamentarzystów krzyknął, że obecny w ławach rządowych premier Donald Tusk nie klaskał po wystąpieniu marszałka. – Jeżeli chodzi o pana premiera, to on klaszcze wewnętrznie. Jestem o tym przekonany. Nawet jeżeli bywa powściągliwy, to nie mam wątpliwości co do prawdziwości jego uczuć – skwitował. Jednak na transmisji z Sejmu było widać klaszczącego szefa rządu.
Czytaj też:
"Warto powiedzieć coś dobrego". Kaczyński o odejściu Hołowni
