W RZECZY SAMEJ II Wiele wskazuje na to, że ostatnio ujawniony, 28-punktowy plan pokojowy prezydenta USA Donalda Trumpa skończy tam, gdzie wcześniejsze, a więc w koszu.
Powód jest prosty: zbyt wielu ma zbyt wiele do stracenia, żeby mogło się to skończyć w inny sposób.
Inaczej niż większość polskich komentatorów i ekspertów uważam, że przygotowany razem z Rosjanami projekt dawał szansę na zawarcie porozumienia i zakończenia wojny. Uwzględniał bowiem – a to jest warunek kluczowy – realną sytuację na froncie. Nie przyznawał Moskwie niczego więcej niż to, co i tak sobie wywalczyła, pozwalał natomiast przetrwać Ukrainie. Koszty byłyby dla niej znaczące, ale i tak niższe niż te, które będzie ponosiła, jeśli rozmowy ulegną zawieszeniu. Po prostu z każdym kolejnym miesiącem pozycja negocjacyjna Kijowa słabnie. Jeszcze w marcu 2022 r. ukraińscy politycy mogli zawrzeć porozumienie na nieporównanie
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

