Skandaliczny obraz nagiego Piłsudskiego. Artysta "uspokaja": Krzyża w d***e nie ma

Skandaliczny obraz nagiego Piłsudskiego. Artysta "uspokaja": Krzyża w d***e nie ma

Dodano: 
Karol Radziszewski
Karol Radziszewski Źródło: PAP
W krakowskim MOCAK-u zaprezentowano kilka dni temu obraz przedstawiający nagiego Józefa Piłsudskiego z klaczą Kasztanką.

Obraz wywołał falę oburzenia, szczególnie wśród osób, które oczekują elementarnego szacunku wobec polskich symboli. Sam artysta, Karol Radziszewski, związany od lat z radykalnym środowiskiem queerowym, w rozmowie z OKO.press nie tylko nie widzi problemu, ale jeszcze podsyca kontrowersje wulgarnymi komentarzami. – Piłsudskiemu k***s nie sterczy, koń go nie p****a, nie ma krzyża w d***e” – wylicza Radziszewski, próbując w ten sposób bronić swojej wizji. Według niego obraz jest po prostu "pompatyczną zabawą historią".

Radziszewski nie ukrywa – jego celem jest szok i burzenie mitów

Artysta wprost przyznaje, że od lat konsekwentnie przedstawia Piłsudskiego w rozbieranych, seksualizowanych ujęciach. – To już tradycja – mówi. Z kolei w odpowiedzi na krytykę ze strony środowisk prawicowych Radziszewski twierdzi, że problemem nie jest jego praca, lecz polskie społeczeństwo: – Goła kobieta w muzeum jest spoko. Ale koleś? O nie, to ośmiesza. To jest patriarchat, który wciąż działa – mówi nie dostrzegając przy tym, że dla wielu Polaków nagie przedstawianie osoby, która odegrała kluczową rolę w odzyskaniu niepodległości, jest po prostu profanacją.

To nie pierwsza próba Radziszewskiego, by dopisywać historycznym postaciom współczesne motywacje seksualne. Przy okazji wystawy o Karolu Szymanowskim artysta twierdził, że inspirowały go opisy hook-upów kompozytora z góralami. Teraz zapowiada, że weźmie na warsztat Fryderyka Chopina, ponieważ według niego to, że w listach Chopina nie ma dowodów na homoseksualne relacje, nie ma większego znaczenia. Liczy się możliwość reinterpretacji.

Radziszewski: Podręczniki trzeba będzie przepisać

Radziszewski idzie dalej, twierdząc, że queerowe badania historyczne zmienią polską pamięć narodową: – Wiemy już tyle, że niedługo trzeba będzie przepisać podręczniki – zapowiada. Jego zdaniem w polskiej kulturze funkcjonuje wiele postaci, które były nieheteronormatywne, choć brak na to jednoznacznych dowodów.

Zapytany o reakcję opinii publicznej, Radziszewski bagatelizuje ją: – Przecież to jest zabawa. My się bawimy kulturą. Panowie z prawicowych mediów stają się memami – twierdzi. O swojej pozycji w świecie sztuki mówi z samozadowoleniem: – Moje prace wiszą w muzeach, zmieniając na zawsze polską kulturę i przepisując kanon – podsumowuje Radziszewski.

Czytaj też:
Queerowe "nabożeństwo" katolickie. Szokujące wydarzenia w Niemczech
Czytaj też:
Nowacka bierze się za przedszkola. Eksperci ostrzegają przed "szkodliwym dokumentem"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: OKO.press.pl
Czytaj także