Lisicki: Wzięli się za farmerów w Holandii. Ziemkiewicz: Zielony totalitaryzm w natarciu

Lisicki: Wzięli się za farmerów w Holandii. Ziemkiewicz: Zielony totalitaryzm w natarciu

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło: YouTube
– To gest ideologiczny i trzeba pokazać, że walczy się o prawa Ziemi – mówi o działaniach holenderskiego rządu Paweł Lisicki.

W Holandii nasilają się rolnicze demonstracje przeciwko polityce władz ukierunkowanej na ekologizację rolnictwa. Jeśli forsowane zmiany wejdą w życie, produkcja rolna w Holandii zostanie w znacznym stopniu zredukowana, a wiele przedsiębiorstw rolnych zbankrutuje.

Protesty w Holandii

Koalicja rządząca chce do 2030 r. obniżyć emisje zanieczyszczeń, głównie tlenku azotu i amoniaku, o 50 proc. w całym kraju. Holenderscy ministrowie nazywają tę propozycję "nieuniknioną transformacją". I ostrzegają, że rolnicy albo będą musieli się dostosować, albo zmierzyć się z perspektywą zamknięcia swoich gospodarstw.

Rolnicy argumentują, że są niesprawiedliwie traktowani jako truciciele, podczas gdy inne branże, takie jak lotnictwo, budownictwo i transport, również przyczyniają się do emisji zanieczyszczeń i podlegają mniej daleko idącym restrykcjom.

Rolnictwo – od hodowli bydła mlecznego po uprawę na polach i w szklarniach – jest istotną częścią holenderskiej gospodarki. Według krajowej grupy lobbingowej LTO w Holandii istnieje prawie 54 tys. przedsiębiorstw rolnych, których eksport w 2019 r. wyniósł 94,5 mld euro.

Protesty w Holandii. Ziemkiewicz: Zielony totalitaryzm w natarciu

O protestach farmerów w Holandii rozmawiali w najnowszym odcinku "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zauważył, że temat protestów w Holandii był "praktycznie kompletnie nieobecny w polskich mediach". – Rząd holenderskim na czele ze słynnym panem Rutte wdraża radykalny program Zielonych. To o tyle ciekawe, że gdybyśmy popatrzyli na to w kategoriach merytorycznych, to ile by te krowy nie wyprodukowały azotu, to nie ma to żadnego znaczenia. Holandia nie jest duża, a ta część nie ma na to zbyt dużego wpływu. To gest ideologiczny i trzeba pokazać, że walczy się o prawa Ziemi. Powołano nawet specjalną panią minister, która walczy z farmerami – mówił.

Rafał Ziemkiewicz zauważył z kolei, że "zeroemisyjność azotowa oznacza zniszczenie rolnictwa i hodowli zwierząt". – Gdybym rządził Polską, to stworzyłbym program szybkiego i łatwego inwestowania przez tych farmerów w Polsce. Bez wielkiego trudu mogliby przenieść swoją produkcję. Zwłaszcza, że idzie głód, więc byłoby to opłacalne dla wszystkich – mówił.

Publicysta "Do Rzeczy" dodał także, że w "obłędzie klimatyzmu nie sposób znaleźć żadnej logiki". – Przeskoczę na chwilę do emisji CO2. UE, która produkuje 9 proc. światowego CO2 postanowiła, że drastycznie ograniczy emisję o połowę, niszcząc przy tym gospodarkę mniejszych państw. Jaki to będzie miało wpływ na planetę? Najbogatsze kraje i tak przenoszą produkcję w inne miejsca, więc emisja i tak jest taka sama. Wolno tylko to, co napędzi kasę bandzie szalbierzy – ocenił Ziemkiewicz.

Poniżej zwiastun dzisiejszego odcinka "Polski Do Rzeczy" (całość dostępna po zalogowaniu się):

Czytaj także