Lisicki: Kogo jeszcze ukarze Bruksela? Ziemkiewicz: Europejskie elity są nienasycone

Lisicki: Kogo jeszcze ukarze Bruksela? Ziemkiewicz: Europejskie elity są nienasycone

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło:PAP / fot. Jacek Bednarczyk
– Ochrona interesów narodowych uznawana jest za korupcję – mówi o decyzji KE ws. Węgier Paweł Lisicki w najnowszym odcinku "Polski Do Rzeczy".

Kolegium komisarzy Komisji Europejskiej zdecydowało w niedzielę o uruchomieniu wniosku o zablokowanie 65 proc. środków z trzech programów polityki spójności dla Węgier. Chodzi o kwotę 7,5 mld euro. Decyzja zapadła jednomyślnie. Komisja Europejska wskazała, że powodem ma być "korupcja w rządzie premiera Viktora Orbana". Poinformowano, że szef węgierskiego rządu może otrzymać czas od jednego do trzech miesięcy na spełnienie swoich obietnic dotyczących przeciwdziałania korupcji.

Węgry są pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który został objęty dochodzeniem na podstawie nowych przepisów. Pozwalają one na karanie krajów UE, które godzą w interesy finansowe Wspólnoty. Działania Orbána podczas sprawowania władzy przez kilka miesięcy badała specjalna komisja. Aby nie stracić środków, gabinet Orbána zaproponował utworzenie agencji do walki z korupcją i zmianę niektórych ustaw, w tym dotyczących zamówień publicznych. W ten sposób Węgry chcą rozwiać obawy UE.

Węgry stracą fundusze unijne? Lisicki i Ziemkiewicz komentują

Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że Komisja Europejska "postanowiła przejść od słów do czynów i ukarać Węgry". – Grozi im utrata znaczącej sumy. Decyzja nie jest ostateczna, bo ją podejmie dopiero Rada Europejska. Wszyscy się tym przejęli i podniecili, twierdząc, że Bruksela w końcu działa, jak trzeba, a Polska jest następna w kolejce. Nie bardzo tylko wiem, dlaczego. W przypadku Węgier sprawa dotyczy zarzutów korupcyjnych, ale jeśli wczytać się dokładnie w te zarzuty, to one nie mówią o korupcji. Główny zarzut dotyczy tego, że w czasie przetargów publicznych jest ograniczona pula podmiotów, które biorą udział i są to np. wyłącznie podmioty węgierskie na mocy ustawy z 2010 r. Zdaniem KE to dyskryminuje wielkie koncerny i to nazywa się korupcją. Ochrona interesów narodowych uznawana jest więc za korupcję. Opis zdarzenia dotyczy różnicy postrzegania interesów i ich wpływu na gospodarkę – mówi Paweł Lisicki.

Z kolei Rafał Ziemkiewicz podkreślił, że przynajmniej "nie mamy już próby maskowania, że chodzi o praworządność". – Mamy zderzenie systemów. Taka jest logika unijnych datków, że dajemy wam gwarancje na kredyt, a wy musicie kupować u nas. Dodatkowo my decydujemy, kto je dostanie, a kto nie. PiS poszedł krok dalej w swojej taktyce wobec UE. PiS najpierw mówił, że się nie zgadza, po czym się zgadzał, a teraz się zgodził, a potem mówi, że jednak nie. To już nowa jakość. Polski komisarz zagłosował za tą rekomendacją – wskazywał publicysta "Do Rzeczy".

Poniżej zwiastun 123. odcinka "Polski Do Rzeczy" (całość dostępna po zalogowaniu):

Czytaj także