W minioną sobotę w Opactwie Westminsterskim odbyły się uroczystości koronacyjne króla Karola III i królowej Kamili. W wydarzeniu udział wzięli prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.
Chociaż Karol został królem zaraz po śmierci Elżbiety we wrześniu ubiegłego roku, koronacja jest starożytnym zwyczajem, który symbolizuje początek panowania.
W Londynie na kilka godzin przed koronacją na ulice wyszli zwolennicy demokracji i obalenia monarchii brytyjskiej. Zebrali się na placu Trafalgar. Łącznie zebrało się około tysiąca zwolenników zniesienia obecnego ustroju. Protestujący założyli żółte koszulki z napisem "To nie mój król", domagając się przy tym zmian m.in. ze względu na koszty, jakie niesie ze sobą ustrój w Wielkiej Brytanii. Postulowali również zwiększenie demokracji poprzez wprowadzenie np. systemu prezydenckiego. W pewnym momencie interweniowała policja. Służby zatrzymały członków grupy Republika, w tym jej szefa – Grahama Smitha.
Lisicki i Ziemkiewicz: Targowisko próżności
– Jeżeli szukalibyśmy definicji światowego targowiska próżności, to chyba byłaby to uroczystość koronacyjna w Wielkiej Brytanii – zauważył redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki w najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy".
– Targowiska próżności istniały zawsze, ale tu mamy telenowelę celebrycką albo reality show. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, że to w tej chwili chyba jedyny naprawdę cieszący się wielkim wzięciem na świecie towar eksportowy Wielkiej Brytanii. Bo co oni poza tym mają światu do sprzedania? – zastanawiał się Rafał Ziemkiewicz.
– Brytyjczycy dostarczają świetną edukację na poziomie uniwersyteckim i rozrywkę. Nigdzie na świecie uroczystości koronacyjne już się nie odbywają. To ostatni skansen – zaznaczył publicysta tygodnika "Do Rzeczy".
Poniżej zwiastun 189. odcinka programu "Polska Do Rzeczy". Całość wyłącznie dla Subskrybentów.