Lisicki: Bodnarowcy wymiękają. Czas mec. Giertycha. Ziemkiewicz: Coraz większa frustracja

Lisicki: Bodnarowcy wymiękają. Czas mec. Giertycha. Ziemkiewicz: Coraz większa frustracja

Dodano: 
Rafał A. Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał A. Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło: DoRzeczy.pl
– To jest częścią PR-owskiego działania, stworzenia wrażenia sensacji – mówi o zarzutach wobec PiS Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy".

Państwowa Komisja Wyborcza powróci jutro do rozpatrywania sprawozdań finansowych komitetów z wyborów parlamentarnych z 2023 r. Największe emocje budzi sprawozdanie finansowe komitetu Prawa i Sprawiedliwości; przedstawiciele rządu podnoszą zastrzeżenia dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystania mienia publicznego, finansowania spotów czy przyjęcia niedozwolonej korzyści majątkowej. PiS odrzuca te argumenty i nazywa je absurdalnymi.

Konsekwencją odrzucenia sprawozdania PiS byłaby utrata do 75 proc. dotacji podmiotowej, czyli środków z budżetu państwa, które partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami (to tzw. zwrot za kampanię), oraz subwencji, czyli środków z budżetu państwa na działalność statutową partii – także maksymalnie do 75 proc. jej wysokości.

Co zrobi PKW? Lisicki i Ziemkiewicz komentują

O sprawie mówią w najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. – Musimy porozmawiać o tym, czego nie wiemy. Bardzo nie lubię takich rozmów, ale rzecz jest ważna. Chodzi o to, czy Państwowa Komisja Wyborcza uzna sprawozdanie finansowe PiS za kampanię parlamentarną. Kierując się logiką, wiedzą i rozumiem, powinna uznać i takie głosy z samej PKW dochodzą – powiedział red. naczelny "Do Rzeczy".

– To prawda, ale sama PKW nie jest instytucją jednorodną. Są też "właściwi" ludzie, choć dzisiaj w sumie nie wiadomo, kto jest "właściwy". Czy Ryszard Kalisz jest pisowcem? No nie jest, ale wysyła takie niejednoznaczne sygnały, jak ten, że mieli dostać informacje z prokuratury, że PiS złamał przepisy, a jego zdaniem te kwity są bezwartościowe – kpił Rafał Ziemkiewicz. – Chyba najsłynniejszym "dowodem" miała być tajna drukarnia, w której drukowano plakaty wyborcze dla kilku polityków, mec. Giertych, się tym najbardziej ekscytował – dodawał Lisicki.

– To jest częścią PR-owskiego działania, stworzenia wrażenia sensacji. Trochę jak w programach o duchach, w której masz muzykę, sugestie, ale ducha nie sfilmowano – ocenił Rafał Ziemkiewicz.

Zwiastun 316. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.

Czytaj także