Sprawa ks. prof. Oko. Niemiecka prokuratura ściga także wydawcę pisma

Sprawa ks. prof. Oko. Niemiecka prokuratura ściga także wydawcę pisma

Dodano: 
Ks. prof. Dariusz Oko
Ks. prof. Dariusz Oko Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
Wydawca czasopisma, które zamieściło naukowy artykuł ks. prof. Dariusz Oko otrzymał dwa akty oskarżenia.

Wcześniej skazany został sam ks. Oko i redaktor naczelny czasopisma „Thelogisches”. Teraz problemy z prawem ma wydawca ks. Manfred Hauke.

Doniesienie złożyła organizacja Pink Cross. Akt oskarżenia dotyczy rzekomej dyskryminacji i nawoływania do nienawiści. Grozi za to sankcja w postaci pozbawienia wolności do lat trzech lub grzywna.

Pink Cross żąda się również zbadania przez władze Uniwersytetu w Lugano, na którym wykłada ks. Hauke, czy do „podżeganie do nienawiści” nie dochodzi również wobec studentów.

Drugi akt oskarżenia został skierowany na podstawie zawiadomienia złożonego przez ks. Rothe. W rozmowie z portalem katch.ch duchowny wyraził nadzieję, że „incydent”, jakim jest publikacja naukowego artykułu „nie pozostanie bez konsekwencji – zarówno po stronie państwowej, uniwersyteckiej, jak i kościelnej”.

Ksiądz Oko skazany za artykuł naukowy

Przypomnijmy, że w lipcu 2020 roku wyrokiem nakazowym sądu w Kolonii ks. prof. Dariusz Oko został skazany na karę grzywny w wysokości 4 800 euro za "podżeganie do nienawiści" w ramach opublikowanego w naukowym czasopiśmie "Thelogisches" artykułu opisującego zjawisko wewnątrzkościelnej zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależnych od niej kleryków. Grupa połączona była homoseksualnymi praktykami i wzajemnym wsparciem swoich członków. Drugim skazanym jest dziewięćdziesięcioletni niemiecki teolog ks. prof. Johannes Stöhr, redaktor naczelny "Thelogisches".

Ks. prof. Oko, przy wsparciu Instytutu Ordo Iuris oraz ks. Stöhra, reprezentowany przez niemieckiego pełnomocnika, wystąpili na drogę procesową. Rozprawa odbędzie się ostatecznie w lutym 2022 r.

Gejowskie lobby w Watykanie

Co konkretnie zarzucono ks. prof. Oko? Opatrzony szczegółową bibliografią tekst stanowi opinię autora dotyczącą istotnego czynnika narastającego kryzysu współczesnego Kościoła. Duchowny oraz redaktor naczelny wydawanego od ponad 50 lat periodyku "Thelogisches" zdecydowali się w ten sposób zainicjować akademicką dyskusję na temat pomijany dotąd w niemieckiej "drodze synodalnej". Tekst dotyczy między innymi analizy mechanizmów, które wyniosły do najwyższych urzędów pozbawionego już godności kościelnych kard. Theodora McCarrick’a, którego pedofilskie czyny oraz seksualne wykorzystywanie kleryków potwierdził niedawny watykański raport.

Pierwsze akapity artykułu przywołują słowa papieża Franciszka, który w wywiadzie z 2018 roku mówił: "Miałem tu biskupa, który mi ze zgorszeniem opowiadał, że w pewnym momencie się zorientował, iż w jego diecezji – bardzo dużej zresztą – jest wielu homoseksualnych księży". Słowa te autorzy zestawili z wyznaniem kardynała Maradiagi, który na pytanie: "Czy istnieje gejowskie stowarzyszenie w Watykanie?" odpowiedział zdecydowanie: "Nie tylko to, ale Ojciec święty sam powiedział, że takie «lobby» w tym sensie istnieje. Ojciec święty stara się powoli oczyszczać tę sytuację". Wreszcie, diagnoza stawiana przez ks. prof. Oko w "Theologisches" pozostawała całkowicie spójna, także pod względem ostrości języka, ze słowami Benedykta XVI, który w opublikowanym w 2019 artykule "Kościół i skandal nadużyć seksualnych" dzielił się opinią, że po II Soborze Watykańskim "w różnych seminariach powstały kliki homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i znacząco zmieniły klimat w seminariach".

Przesłanką przypisania ks. prof. Oko oraz ks. prof. Stöhrowi czynu "podżegania do nienawiści" są wycięte z kontekstu fragmenty artykułu, w których przyrównano zorganizowaną grupę przestępczą krzywdzącą swe ofiary i szkodzącą całemu Kościołowi do pasożyta szkodzącego swemu nosicielowi. Skierowane do organów ścigania zawiadomienie wskazywało wprost, że publikacja miała być aktem mowy nienawiści wobec osób praktykujących homoseksualizm. Na tak sformułowany zarzut ks. prof. Dariusz Oko odpowiada pytaniami: "Czy krytyka przestępczej działalności mafii sycylijskiej to podżeganie do nienawiści wobec ogółu Sycylijczyków? A zatem w jaki sposób akademicki namysł nad wyzwaniem, jakim jest powiązana homoseksualnymi praktykami przestępcza sieć w Kościele, może być podżeganiem do nienawiści wobec ogółu homoseksualistów?".

Czytaj też:
50 tys. katolików poparło ks. prof. Dariusza Oko. Trwa petycja
Czytaj też:
"Lawendowa mafia nie jest wymysłem"

Źródło: Ordo Iuris/ PCH24/ nczas.com
Czytaj także