Franciszkowe brnięcie w ekstremalny dialogizm nie jest niczym nowym. Już w styczniu 2016 r. Stolica Apostolska pokazała światu głęboko skandaliczne nagranie. „Wierzę w Buddę” – powiedziała otwierająca krótki materiał buddyjska duchowna. „Wierzę w Boga” – stwierdził ukazany następnie rabin. „Wierzę w Jezusa Chrystusa” – stwierdził katolicki ksiądz. „Wierzę w Boga, Allaha” – powiedział imam. Widzom ukazano następnie samego papieża. „Wielu myśli różnie, czuje różnie – szukając Boga albo spotykając się z nim na różne sposoby” – mówił, a kamera ukazywała, jak przyjmuje od buddyjskiego mnicha figurkę Buddy. Franciszek stwierdził następnie, że w obliczu „tylu religii” mamy wszyscy jedną tylko pewność – „jesteśmy dziećmi Boga”. Wyznawcy różnych religii zadeklarowali następnie: „Wierzę w miłość”, a papież podsumował: „Wierzę w wasze modlitwy”. Widz oglądał na koniec, jak buddystka, rabin, ksiądz oraz imam prezentują na wyciągniętych dłoniach figurkę dzieciątka Jezus, figurkę Buddy, islamski sznur modlitewny (subhę) oraz żydowską menorę.
Opisane wyżej nagranie nie wywołało wówczas większego poruszenia w Kościele; odnotowały je głównie nieliczne prawicowe media. Podobne, a nawet jeszcze głębsze milczenie panuje dziś, gdy papież sfinalizował swój wielki projekt – budowę Domu Rodziny Abrahamowej. W połowie lutego w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Abu Zabi, odbyła się huczna ceremonia otwarcia świątyń składających się na cały ten kompleks. Na miejscu byli przedstawiciele Watykanu, w tym kard. Miguel Ángel Ayuso Guixot, prefekt Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, oraz wikariusz apostolski Arabii Południowej Paolo Martinelli; towarzyszyli im reprezentanci świata judaizmu oraz islamu. Główną rolę odgrywał prezydent ZEA, szejk Muhammad ibn Zajid al Nahajjan, jako gospodarz i jeden z głównych sponsorów Domu. W przemówieniach padały słowa dotyczące pokoju, braterstwa
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.