Podobnie jak poprzednim razem, wymiana odbędzie się bez udziału i uzgodnienia z władzami w Kijowie. Poinformował o tym portal RBK-Ukraina, powołując się na źródła w ukraińskich służbach specjalnych – podała w czwartek Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).
W środowisku Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego aktywnie omawia się zbliżającą się podróż przedstawicieli rządu węgierskiego do Rosji, która może dojść do skutku w okolicach 8-11 sierpnia. Celem tej wizyty będzie przede wszystkim omówienie kolejnej tury przekazania jeńców ukraińskich, mających pochodzenie węgierskie.
Wymiana jeńców wojennych
Z ramienia Rosji "rozmówcą" będzie stały członek Synodu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, metropolita wołokołamski Antoni Siewriuk, który od 7 czerwca ubiegłego roku stoi na czele Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego.
Według rozmówcy RBK-Ukraina, strona węgierska nie ma spisu wojskowych, których chciałaby odebrać z niewoli rosyjskiej, stawia jedynie bezwarunkowy wymóg, że mają to być osoby z Zakarpacia, gdzie mieszka liczna mniejszość węgierska, uważające się za Węgrów i znające język węgierski. Na razie wyszukiwaniem i dobieraniem jeńców, spełniających ten warunek, zajmują się rosyjskie służby specjalne, jak stwierdził przedstawiciel służb ukraińskich. Dodał także, że będzie to prawdopodobnie 10-15 osób.
Współpraca międzykościelna
8 czerwca Patriarchat Moskiewski ogłosił, że dzięki jego pośrednictwu przekazano Węgrom 11 ukraińskich jeńców wojennych z Zakarpacia. Według Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, nastąpiło to "w ramach współpracy międzykościelnej na prośbę strony węgierskiej", co potwierdził wkrótce potem wicepremier Węgier Zsolt Semjen. Strona ukraińska o wszystkim dowiedziała się z mediów.
Przez dłuższy czas nie wiadomo było, gdzie znajdują się zwolnieni jeńcy, ani nie dopuszczano do nich dyplomatów ukraińskich. Dotychczas do kraju wróciło jedynie pięciu z tej jedenastki.
Czytaj też:
Jeńcy z Ukrainy przekazani na Węgry. Poseł Konfederacji tłumaczy, o co chodziłoCzytaj też:
Orban: Całym sercem jesteśmy za Ukraińcami, ale rozmawiamy jako politycy