Marsz, który przeszedł w niedzielę ulicami Warszawy, zgromadził według organizatorów pół miliona uczestników. Inne źródła podają jednak znacznie mniejsze liczby. Według nieoficjalnych szacunków policji, na manifestacji było od 100 do 150 tys. osób. Natomiast lider Polski 2050 Szymon Hołownia stwierdził, że uczestników było 200-300 tys.
Opozycja oraz część mediów uznała jednak wydarzenie za przełomowe. Marsz ma być impulsem do politycznej walki, która ma zakończyć się zwycięstwem opozycji w jesiennych wyborach. Z kolei politycy PiS twierdzą, że był to raczej typowy dla opozycji "marsz nienawiści".
Opozycja przejmie władzę?
"Rzeczpospolita" ocenia podobnie jak zwolennicy Tuska, że w marszu mogło uczestniczyć nawet i pół miliony zwolenników PO. W środowym wydaniu gazety opublikowano sondaż IBRIS na temat przemarszu Platformy.
„Czy marsz 4 czerwca, w którym mogło wziąć udział nawet pół miliona osób, to znak, że partie opozycyjne po jesiennych wyborach przejmą władzę w Polsce?" – takie pytanie zadano respondentom.
Większość respondentów pozostaje jednak sceptyczna do takiego scenariusza. 29,2 proc. respondentów odpowiedziało „zdecydowanie się nie zgadzam”, a 26,9 proc. - „raczej się nie zgadzam”. Przeciwnego zdania jest 35 proc. badanych - 18,4 proc. ankietowanych stwierdziło, że „zdecydowanie się zgadza”, a 16,6 proc. - że „raczej się zgadza”, iż marsz 4 czerwca oznacza, że opozycja po wyborach przejmie władzę. 8,9 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie.
Niezdecydowanie pod wrażeniem marszu
Z sondażu wynika ponadto, że marsz największe wrażenie zrobił nie na zwolennikach opozycji, tylko na wyborach niezdecydowanych.
"Aż 64 proc. z nich, jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, uważa zdecydowanie, że „Marsz 4 czerwca, w którym mogło wziąć udział nawet pół miliona osób, to znak, że partie opozycyjne po jesiennych wyborach przejmą władzę w Polsce”. Odpowiedź „raczej tak” wskazało jeszcze 6 proc. z tej grupy" – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Czytaj też:
Tusk nie zwalnia tempa. Zapowiada kolejny marszCzytaj też:
Szydło: Tusk wie to doskonale. To jego ostatnia szansa