Naukowcy z Laboratorium Poznania Politycznego Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk (PAN) przeanalizowali poglądy Polek i Polaków tuż przed i tuż po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października ubiegłego roku.
– W naszym badaniu zaobserwowałyśmy szczególnie wysoki poziom odczłowieczania osób o przeciwnych poglądach politycznych. Po wyborach poziom dehumanizacji przeciwników politycznych spadł wśród wyborców nowo utworzonego rządu, utrzymując się jednak nadal na wysokim poziomie – wskazała współautorka badania Dominika Adamczyk.
Większa wrogość po stronie zwolenników KO niż prawicy
PAN sprawdziła, w jakim stopniu wyborcy poszczególnych partii politycznych "odczłowieczają" swoich oponentów. Stopień dehumanizacji był oceniany w skali od 1 (najniższy poziom dehumanizacji) do 9 (najwyższy poziom dehumanizacji).
W okresie przedwyborczym najwyższy poziom odczłowieczania swoich rodaków widoczny był wśród elektoratu Koalicji Obywatelskiej (2,57). Natomiast najniższy odsetek (1,77) zanotowano w gronie wyborców PiS. Na skutek zmiany władzy wyborcy Prawa i Sprawiedliwości zaczęli bardziej negatywnie odnosić się do swoich rodaków (2,01). To jednak nadal najmniej z grona elektoratu wszystkich ugrupowań. Największy odsetek dehumanizacji osób o odmiennych poglądach odnotowano wśród wyborów Trzeciej Drogi (2,73).
System demokratyczny i teorie spiskowe na temat wyborów
Po wyborach poparcie dla demokracji zmalało wśród wyborców PiS (z 3,47 na 3,33) i wzrosło w elektoracie KO (z 3,83 na 3,93) oraz Trzeciej Drogi (z 3,6 na 3,72). – Poparcie dla systemu demokratycznego wydaje się być poparciem warunkowym. Państwo funkcjonuje dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wybory wygrywa "nasza" partia. W sytuacji, w której wyniki nie są zgodne z oczekiwaniami, cały system funkcjonowania państwa i wiara w zasadność demokracji zaczynają być kwestionowane – zauważyła Dominika Adamczyk.
Po 15 października w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości spadło zaufanie do systemu politycznego. Tylko 40 proc. wyborów PiS uznaje, że system działa tak, jak powinien.
Wyborcy obecnej opozycji – PiS i Konfederacji – częściej skłaniali się ku spiskowym teoriom związanym z wyborami. Ponad jedna czwarta (28 proc.) wyborców Prawa i Sprawiedliwości zgodziło się z twierdzeniem, że wyniki wyborów zostały zafałszowane. Tę tezę poparło także 24 proc. wyborców Konfederacji.
Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI na zróżnicowanej demograficznie próbie 681 osób powyżej 18. roku życia.
Czytaj też:
Dwugłos u Bezpartyjnych Samorządowców. "Nie ma żadnego sojuszu z Konfederacją"Czytaj też:
Oszustwo wyborcze? "Do PKW zgłosiła się jeszcze jedna Trzecia Droga"