Jeśli coś z powiedzianych tam rzeczy w ogóle się przebiło do polskiej tzw. debaty publicznej, to kolejne enuncjacje na temat obiecanych Polsce przez niemiecką minister rakiet Patriot – dęta sprawa, której nie będę tu rozwijał, bo piszę o niej obszernie w poniedziałkowym numerze. Tymczasem na wspomnianej konferencji miał swoje wystąpienie urzędujący kanclerz Niemiec, Olaf Scholz. I tezy tego wystąpienia, z uwagi na jego znaczenie dla Polski, powinny znaleźć się na czołówkach wszystkich wczorajszych gazet oraz portali.
Na usprawiedliwienie nasze media mają tylko to, że i na świecie wystąpienie kanclerza przemilczano, odnotowały je właściwie tylko angielskie Sky News i „The Times” (za tym pierwszym źródłem wspomniała u nas o przemówieniu na swych stronach internetowych „Rzeczpospolita”, i bodaj tylko ona jedna – bo radio PR24 akurat co najważniejsze pominęło). Rozumiem media zachodnie, rozumiem też te media polskojęzyczne, które oddały się w służbę narracji „europejskiej” – w ich wypadku działa mechanizm, zwany przez psychologię „wyparciem”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.