W przeddzień szczytu G20 w Japoni rosyjski przywódca udzielił wywiadu dziennikowi "Financial Times". W rozmowie z dziennikarzami Władimir Putin skrytykował zachodnie pojmowanie idei liberalizmu. Zwrócił uwagę na nadmierną otwartość na multikulturalizm i tolerancję, w tym m.in. wobec mniejszości seksualnych. Za "kardynalny błąd" uznał decyzję Angeli Merkel o otwarciu Europy na ponad milion migrantów.
–Ta liberalna idea zakłada, że nic nie trzeba robić. Że migranci mogą bezkarnie zabijać, grabić i gwałcić, ponieważ ich prawa jako migrantów muszą być chronione – mówił prezydent Rosji. – Każda zbrodnia musi być ukarana. Liberalna idea stała się przestarzała. Weszła w konflikt z interesami przytłaczającej większości populacji – dodawał.
– Czy zapomnieliśmy, że wszyscy żyjemy w świecie opartym o biblijne wartości? – pytał Putin i dodawał: "Liberałowie po prostu nie mogą już dłużej dyktować ludziom tego, czego chcą, jak to próbowali robić w ciągu ostatnich dziesięcioleci".
Zapytany o krytykę działań Federacji Rosyjskiej wobec mniejszości seksualnych, Władimit Putin oświadczył, iż jego kraj nie ma problemu z osobami LGBT. Jak jednak podkreśłił, "niektóre rzeczy wydają nam się przesadne". – Oni teraz twierdzą, że dzieci mogą mieć pięć czy sześć ról gender – dodał. – Niech każdy będzie szczęśliwy - nie mam z tym problemu. Ale to nie może zasłonić kultury, tradycji i tradycyjnych, rodzinnych wartości milionów ludzi, którzy stanowią serce populacji – tłumaczył rosyjski przywódca.