Dramatyczna sytuacja na Białorusi. Trwają walki z milicją

Dramatyczna sytuacja na Białorusi. Trwają walki z milicją

Dodano: 
Ranni podczas walk w Mińsku
Ranni podczas walk w Mińsku Źródło: PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
O godz. 19.00 czasu polskiego na Białorusi zakończyły się wybory prezydenckie. Według rządowego sondażu exit poll wygrał je Aleksandr Łukaszenka. Po ogłoszeniu tej informacji Białorusini masowo ruszyli na ulice. W wielu miastach trwają regularne walki z milicją.

Białorusini nie przyjęli podanych wyników wyborów ze spokojem, masowo ruszyli na ulice. Jak informuje Biełsat, na Prospekcie Zwycięzców w Mińsku zebrali się zwolennicy opozycji, zaś Centrum miasta obstawione jest przez milicję i wojska wewnętrzne MSW. Według korespondentów tej telewizji, uczestnicy protestu byli bici przez OMON, a zatrzymanych zostało już kilkadziesiąt osób. Trwają jednak duże starcia protestujących z oddziałami milicji.

Jak informuje Reuters, powołując się na agencję RIA, protestujący w Mińsku zaczęli wznosić barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania. Te już zaczęły być szturmowane przez milicję. W tym celu używa m.in. armatek wodnych i granatów hukowych - podał białoruski portal Tut.by.

twittertwittertwittertwittertwitter

Po starciach demonstrantów z milicją w okolicy obelisku w Mińsku, pojawiają się doniesienia o wielu osobach rannych. Pojawiają się też pierwsze zdjęcia zakrwawionych osób.

Galeria:
Dramatyczne wydarzenia na Białorusi

Według agencji TASS, milicja i siły specjalne zdołały opanować rejon Starego Miasta w Mińsku wypierając stamtąd większość demonstrantów. Z kolei siły specjalne OMON przystąpiły do usuwania demonstrantów z rejonów sąsiadujących ze Starym Miastem. Według świadków zatrzymywane są dziesiątki osób.

Według rządowego sondażu, Aleksandr Łukaszenka uzyskał 79,7 procent głosów. Na drugim miejscu z wynikiem 6,8 proc. uplasowała się uznawana za główną rywalkę Łukaszenki Swiatłana Cichanouska. Dalej znaleźli się: była deputowana Hanna Kanapacka – 2,3 proc., współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu – 1,1 proc. i lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań – 0,9 proc. Po ogłoszeniu tej informacji Białorusini masowo ruszyli na ulice.

Wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy

Oświadczenie ws. wyborów na Białorusi wydali prezydenci Polski i Litwy. Zaapelowali w nim do władz białoruskich o pełne uznanie i przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych. "Wzywamy do powstrzymania się od przemocy i do respektowania podstawowych wolności, praw człowieka i obywatela, w tym praw mniejszości narodowych i wolności słowa" – czytamy w oświadczeniu prezydentów Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausėdy.

Czytaj też:
Na Białorusi wrze. Ludzie wyszli na ulice. Są ranni
Czytaj też:
"Jako sąsiedzi Białorusi apelujemy...". Wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy

twitter
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także