Dowody na wyborcze oszustwa wysuwane przez Donalda Trumpa okazały się nie tylko zbyt słabe, by obronić je w sądach, lecz także na tyle słabe, że nawet najbardziej prawicowym publicystom za oceanem trudno jest wierzyć dalej w słowa o „ukradzionych wyborach”. Jest więc niezwykle prawdopodobne, że 14 grudnia Biden zostanie oficjalnie wybrany na urząd prezydenta podczas posiedzenia Kolegium Elektorów.
Gdy tak się stanie, już w styczniu Joe Biden zostanie oficjalnie najstarszym prezydentem USA. Będzie też drugim w historii Ameryki katolikiem piastującym najwyższy urząd w państwie.
Pierwszym prezydentem katolikiem w historii Stanów Zjednoczonych był 35. prezydent USA John F. Kennedy, obecnie ikona amerykańskiej lewicy. Nie ma co jednak liczyć na to, że Joe Biden – Irlandczyk z pochodzenia i człowiek, który zawsze nosi przy sobie różaniec należący niegdyś do jego syna, zmarłego na raka mózgu – będzie promował tradycyjne wartości zgodne z przykazaniami Kościoła. Co prawda wielokrotnie publicznie deklarował, że wiara pomogła mu przejść przez najtrudniejsze momenty w życiu, jednak jeszcze jako zastępca Baracka Obamy tłumaczył, że jest katolikiem bardziej „kulturowym” niż „teologicznym”.
Czytaj też:
YouTube będzie usuwał filmy zawierające stwierdzenia o fałszowaniu wyborów w USA
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.